28 października 2013

Moje malowane jedwabie jeszcze pod ręką...

Kiedy byłam pogrążona w smutku jeden z moich  Przyjaciół, utalentowany artysta malarz, wyciągnął do mnie pomocną dłoń i na otarcie łez ofiarował mi swój cudny obraz. Ciągle na niego patrzę i oprócz czysto wizualnych doznań za każdym razem budzą się we mnie refleksje, wspomnienia i pytania...
Jakby to było gdyby nie było przyjaciół?
Jakby to było, gdyby wszyscy tak jak duża większość patrzyła tylko pod swoje nogi i nastawiona była na branie?
Dla mnie to by był koniec świata chyba....
Dobrze, ze trafiam czasami na takich dobrych ludzi.

Obiecałam w zamian namalować chustkę jedwabną.
Cały problem w tym, że ja nie umiem malować. Całe moje malowanie to taka zabawa z pędzlem, farbkami i wyładowaniem emocji.
Ciągle coś maluję i ciągle upłynniam bo wszystko wydaje mi się zbyt tandetne, aby móc ofiarować komuś tak szczególnemu.
Trwa to już byt długo i czuję się coraz gorzej z tym. Im bardziej się staram tym gorzej wszystko wychodzi.
Postanowiłam zamieścić tutaj te chustki, które  starałam się namalować i które jeszcze mi zostały pod ręką.
Jedna już tu się pojawiła wcześniej, ale wstawiam ją po raz drugi dla porównania, żeby nie trzeba było latac po galerii.
Wiktorze, jak tu zajrzysz to popatrz i napisz mi czy jakaś z tych już by Cię częściowo zadowoliła?
Weź poprawkę na to, ze kolory i ich intensywność mogą ciut odbiegać od rzeczywistości bo jedwab fotografowałam na tle białego płótna, a przecież jest w zasadzie przeźroczysty...
Chciałam jednak jak najszybciej to wstawić i już w razie czego zabrać się może za coś lepszego.

Pogoda dla nie-bogaczy i uciekające trójkątne baloniki...

Na wyspie palmy wielkomocnej...

Wesołe miasteczko, które już widziałeś...

Makowa pocztówka od lata...


Pan szron i taniec suchych traw...


26 października 2013

Bezkresne morze... bezkresna tęsknota...

Bezkresne morze...

Bezkresna tęsknota...


I płynął kiedyś statek po morzu
po bezkresnym morzu sięgającym nieba...
Aż kiedyś statek do nieba odpłynął...
I pozostało morze... 
samo...


Statku dawno już nie ma...
Już się nie pojawi...
Ale tęsknota nie mija...
Jest jak to morze...
wieczna i bezkresna...

Dla Ciebie Waldku...

"Chciałabym byś tu był...

Czy nie wiesz, że śnieg staje się zimniejszy
I strasznie za Tobą tęsknię
Odczuwając smutek...

Gdy po raz pierwszy spojrzałam na Ciebie
Poczułam radość z życia
Zobaczyłam w Twych oczach niebo
W Twych oczach

Chciałabym byś tu był...

Tęsknię za Twoim śmiechem, za Twym uśmiechem
Tęsknię za całym Tobą
Każda sekunda jest jak minuta
Każda minuta, jak dzień
Kiedy nie ma tu Cię...

Chciałabym byś tu był..."


24 października 2013

Zobacz jak pięknie...


"Zobacz jak pięknie
igły błyskawic szyją mrok
kiedyś świat pęknie
lecz dziś mnie nie obchodzi to

płaczą anioły
na parapecie kropel stuk
serce jak gołąb
znużony lotem pragnie snu

obłoki słów, twoich słów
i obietnic motyle
nie uniosą mnie więcej
znowu życia schody kręte

w drodze do piekła
rzadko się zdarza jakiś cud
w oczach człowieka
zawsze miłości dojrzysz głód

zza czarnej szyby
szaleństwo świata śledzi nas
a czasu tryby
kruszą ostatnią z naszych szans

obłoki słów, twoich słów
i obietnic motyle
nie uniosą mnie więcej
znowu życia schody kręte.'"

/Mira Kubasińska i After Blues/

22 października 2013

Droga którą idę...


"Droga, którą idę jest jak pierwszy własny wiersz,
Uczę się dopiero widzieć świat jaki jest,
Uczę się dopiero świata jaki jest.
Droga, którą idę biegnie śladem ludzkich spraw,
Szukam swego czasu, jasnych słów, prostych prawd,
Szukam swego czasu, jasnych słów i prawd.

Już tyle słońc wzeszło tylko jeden raz,
Już z tylu stron zapłonęły ognie gwiazd,
Już tyle miejsc zapomnienia pokrył kurz,
Wiem, co to jest, lecz się nie zatrzymam już.

Droga, którą idę czasem błądzi w pełni dnia,
Kocham, pragnę, tracę, chwytam dzień póki trwa,
Kocham, pragnę, tracę, chwytam dzień gdy trwa.

Już tyle słońc wzeszło tylko jeden raz,
Już z tylu stron zapłonęły ognie gwiazd,
Już tyle miejsc zapomnienia pokrył kurz,
Wiem, co to jest, lecz się nie zatrzymam już.

Droga, którą idę nie wybiera łatwych tras,
W czasie, który minie odbić chce własny ślad,
W czasie, który minie swój odbije ślad."

6 października 2013

Waldemar Szysz - to już pięć miesięcy bez Ciebie...

Dopiero wróciłam z Olsztyna. Przez ostatni rok bywałam tam parokrotnie, ale od kwietnia
ta droga ma dla mnie szczególne znaczenie...
Za każdym razem kiedy przemierzam odcinek od Torunia do Olsztyna widzę tam Ciebie.
Wspominam każde miejsce w którym się zatrzymywaliśmy na postój, ludzi, których bawiłeś rozmową,
a oni nie wiadomo skąd pojawiali się przy Tobie jak grzyby po deszczu. Ja zatrzymywałam się robić zdjęcie, a Ty natychmiast znajdowałeś rozmówców. Te dyskusje nie miały końca.
Pewnie gdybym Cię nie poganiała to nie byłbyś w stanie tych rozmów skończyć :)

Pamiętam miejscowość BRATian... zapisała mi się szczególnie w pamięci.
Zatrzymaliśmy się tam nie wiedząc nawet że taką ma nazwę, ale urzekły mnie z daleka drzewa,
które jakby wyrastały z dachu budynku. Pogoda była jaka była... nie sprzyjająca zdjęciom.
Było szaro, smutno i padał deszcz i wszędzie wielkie kałuże i błoto, ale  ja nie mogłam przejechać obok
nie próbując tego uwiecznić. Ty w tym czasie zrobiłeś zakupy w pobliskim sklepie i dowiedziałeś się całej historii tego budynku i prawie zaprzyjaźniłeś się z jego mieszkańcami.
Nie wiem jak Ty to robiłeś, ale zawsze tak było... Miałeś szczególny dar...
Nazwa tej miejscowości utkwiła mi w pamięci z innego też powodu.
Jej pierwszy człon to "Brat", a Ty przecież wielokrotnie nazywałeś BRATEM i SIOSTRĄ tych, których chciałeś wyróżnić...
Gdyby ktoś kiedyś przeanalizował Twoje komentarze z galerii VA to przekonałby się sam...
Dzisiaj mija 5 miesięcy od twojej śmierci. Chciałam wstawić do galerii VA inną pracę,
ale podroż do Olsztyna i pobyt tam zmieniły moje plany.
Jak wróciłam to usiadłam do komputera, a zdjęcia z czasu twojej wystawy w Olsztynie same weszły mi pod myszkę. Połączyłam zdjęcie Twojej grafiki (serigrafii) z sali wystawowej w której sfotografowałam odbicie okna i Twoje zdjęcie z pobytu w Olsztynie, które Ty sam wybrałeś do zrobienia plakatu wystawowego jaki robiłeś dla Grupy OtwARTej.
Wstawiłam Cię w to okno bo ja i tak zawsze Ciebie tam widzę...
JESTEŚ...
JESTEŚ wszędzie...
zawsze tuż obok...

A to zdjęcie poniżej to plakat o jakim pisałam wcześniej a jaki robiłeś.
Jesteś tam Ty na tm samym zdjęciu jakie Ci zrobiłam w Olsztynie i jest tez coś jeszcze...
Twoja grafika cyfrowa i to ta z której zrobiłeś awatar dla mnie mówiąc 
-"Zobacz Madziu jak ładnie teraz świecisz"

Ciągle nim świecę wiesz? 


5 października 2013

jestem ponad...


ponad Wami, którzy się przepychacie, 
którzy wydzieracie sobie łupy,
którzy krzyczycie najgłośniej, 
ponad całym tym tłumem który tratuje co małe, 
ponad waszymi sporami i bójkami
ponad woda i ziemią, 
...
jestem ponad...
tylko jak długo...?
jak długo mnie skrzydła uniosą???????