Pokazywanie postów oznaczonych etykietą J.Kaczmarski. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą J.Kaczmarski. Pokaż wszystkie posty

1 marca 2016

to wcale nie jest takie łatwe...

magda.h-m - to wcale nie jest takie łatwe

"To wcale nie jest takie łatwe
Odłożyć dumną broń odmowy,
Buntu rozpaczy szybką szablę,
Hełm, który od posłuchu chronił,
Pióropusz pieśni narodowych,
Ostrogi krzywd nienaprawionych.
Zdjąć puklerz niewzruszonych zasad
Rzeźbiony w płaskie twarze Świętych,
Którego wzór – po ciężkich czasach
Winien być w duszy odciśnięty.
To wcale nie jest takie łatwe.
Zamknąć, z poczuciem że na zawsze
Arsenał środków ostatecznych:
Proch samopalny, cierpień lonty
Do argumentów wszystkosiecznych.
To wcale nie jest takie łatwe
Zwinąć ostatnich redut mapę.
Bo kwestią wielkiej jest odwagi
W lustrze obojętnego światła
Zobaczyć się bezbronnym, nagim –
Istotą w istot rojowisku;
Otwartą ręką przyjąć zakład
O zawsze bezlitosną przyszłość.
Nie wierząc w sens zbiorowej wiary
Nie gardzić rasą jej wyznawców.
Codziennie skromne kłaść ofiary
W chramach bóstw ograbionych z blasku.
To wcale nie jest takie łatwe.
Być swoim własnym Światowidem,
Cudzych nie wyśmiewając bożyszcz,
Zdobywać współwyznawców wstydem
Z prób nieporadnych bycia świadkiem:
Bo przecież trwa noc długich noży
Choć dziennym się maskuje światłem.
Samotną nie pyszń się niemocą,
Nie szukaj zbroi w arsenałach,
Żyj tak byś zawsze wiedział – po co
Bezcenny Ci – Kapitel Ciała.
To wcale nie jest takie łatwe."

Jacek Kaczmarski
21.1.1993

nie będzie...

magda.h-m - nie będzie...

ANTYLITANIA NA CZASY PRZEJŚCIOWE
"Z tej mąki nie będzie chleba,
Z tych prac nie będzie korzyści,
Z tych świątyń nie widać nieba,
Z tych snów już się nic nie ziści.
Z tych ziaren nie będzie mąki,
Nie będzie ciała z tych słów,
Z tych modlitw nie będzie świątyń,
Z tych czasów nie będzie snów.
Nie będzie wina z tej wody,
Z tych pieśni nie będzie dróg wzwyż,
Z tych dusz nie będzie narodu,
Każdy sam poniesie swój krzyż.
Nie będzie kielicha na krew,
Nie będzie wody do rąk,
Nie będzie ech na ten zew,
Z tej męki nie będzie ksiąg.
To antylitania chwili
Przejściowej, lecz nie – bezkarnej:
Byli już tacy, co śnili
Chleb, Księgę i Krzyż – na marne."

Jacek Kaczmarski
25.6.1992

27 lutego 2016

z lotu ptaka...

Kantyczka z lotu ptaka

magda.h-m - z lotu ptaka

"Patrz mój dobrotliwy Boże
Na swój ulubiony ludek,
Jak wychodzi rano w zboże
Zginać harde karki z trudem.
Patrz, jak schyla się nad pracą,
Jak pokornie klęski znosi
I nie pyta – Po co? Za co?
Czasem o coś Cię poprosi:
– Ujmij trochę łaski nieba!
Daj spokoju w zamian, chleba!
Innym udziel swej miłości!
Nam – sprawiedliwości!
Smuć się, Chryste Panie w chmurze
Widząc, jak się naród bawi,
Znowu chciałby być przedmurzem
I w pogańskiej krwi się pławić.
Dymią kuźnie i warsztaty,
Lecz nie pracą a – skargami,
Że nie taka, jak przed laty
Łaska Twoja nad hufcami:
– Siły grożą Ci nieczyste
Daj nam wsławić się, o Chryste!
Kalwin, Litwin nam ubliża!
Dźwigniem ciężar Krzyża!
Załam ręce Matko Boska;
Upadają obyczaje,
Nie pomogła modłom chłosta –
Młodzież w szranki ciała staje.
W nędzy gzi się krew gorąca
Bez sumienia, bez oddechu,
Po czym z własnych trzewi strząsa
Niedojrzały owoc grzechu.
– Co zbawienie nam, czy piekło!
Byle życie nie uciekło!
Jeszcze będzie czas umierać!
Żyjmy tu i teraz!
Grzmijcie gniewem Wszyscy Święci –
Handel lud zalewa boży,
Obce kupce i klienci
W złote wabią go obroże.
Liczy chciwy Żyd i Niemiec
Dziś po ile polska czystość;
Kupi dusze, kupi ziemie
I zostawi pośmiewisko…
– Co nam hańba, gdy talary
Mają lepszy kurs od wiary!
Wymienimy na walutę
Honor i pokutę!
Jeden naród, tyle kwestii!
Wszystkich naraz – nie wysłuchasz! –
Zadumali się Niebiescy
W imię Ojca, Syna, Ducha…"

Jacek Kaczmarski
18.12.1991

26 lutego 2016

"W spazmach i splotach najlichsza istota..."


"Sowie źrenice, jak czarne księżyce
W ognistych pierścieniach wysyłam w mgławice
Trwożliwych szelestów mysiego protestu
Przed życiem,
Któremu na imię bezkresny jest przestwór.

W spazmach i splotach najlichsza istota
Wypełnia swój los parabolą żywota
I gasnąc przepada wśród świateł miriadów -
Maskota
Potęgi, co Stwórcą nazywa się Ładu.

Chaos nade mną i chaos pode mną
Dla wszystkich prócz mnie jest mozaiką tajemną
Ukrytych zamiarów, przeznaczeń i czarów
Gdy ciemność
Pochłania jednako i plebs i Cezarów.

Widzę człowieka, jak cały w wypiekach
Powiada: nam mądrym się trzymać z daleka,
Bo w czasach przejściowych kto przysiąc gotowy
Co czeka
Strażników wartości, cnót ponadczasowych?

Lub słyszę chłystka, co na to się ciska:
My mądrzy wszystkiemu przypatrzmy się z bliska;
Wszak w czasach chaosu zwykł żądać lud stosów,
A iskra
Mądrości odmieni być może bieg losu.

Idę więc do nich i mówię, że czas
Jest zawsze przejściowy, a chaos jest w was!
I za to sądzili - i za to spalili.
Stos zgasł...
Dokładnie w od zawsze pisanej mi chwili."
 Jacek Kaczmarski
magda.h-m - w spazmach i splotach...