Pokazywanie postów oznaczonych etykietą moje bajanie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą moje bajanie. Pokaż wszystkie posty

28 grudnia 2015

czy zaglądać?

"Hmm ,a tu ciągle smutkiem tchnie -

nie mam prawa go przerywać
nie wiem jakich użyć słów
czy zaglądać
lub nie bywać
nasłuchiwać
by usłyszeć
bywaj zdrów...
Przechodziłem
skoro już
zatem słowo zostawiłem.

Koniec kropka , już."
 
Życie nie chce rozpieszczać,
czas w miejscu nie chce stać i coraz szybciej gna
kiedy tu bywałam wierszy od Ciebie nie znajdowałam 
a więc czas.... czas niebycia inne dary niesie nam ;)
Zaglądaj kiedy tylko masz ochotę, ale cierpliwość jest wskazana.
Nie zawsze bowiem jest ten czas na bycie w tym konkretnym miejscu, ale póki żyję to czasami tu zajrzę i ja

14 lipca 2015

"Photos&graphein" - dlaczego i skąd się wzięło?

"Photos&graphein"
Skąd się wzięło to określenie? To znaczy tyle samo co rysowanie/pisanie światłem czyli po prostu "FOTOGRAFIA" - " Fotografia (gr. φως, phōs, D. phōtós – światło; gráphō – piszę, graphein – rysować, pisać; rysowanie za pomocą światła)" cytat z Wikipedii.

Większość uważa że fotografia musi odzwierciedlać zastaną rzeczywistość dokładnie, na ostro i musi stanowić rodzaj dokumentu, ale dla mnie to tylko niewielka część możliwości fotografii. 

Pamiętam odległe czasy, kiedy zaczynałam trzymać aparat fotograficzny w ręku bo dostałam pozwolenie rodziców (trzeba przyznać, że wykazali się nie lada odwagą, zważywszy na mojego pecha, który sprawiał, że co tknęłam w rękę, samo się rozpadało).

Aparat nosił dumną nazwę CMENA 8. Pokochałam go od pierwszego dotknięcia. Zaczęłam dochodzić krętymi ścieżkami do rozpracowania jego możliwości. 
Zapisałam się nawet do kółka fotograficznego żeby zdobyć więcej informacji. Nie wszyscy już pamiętają takie czasy, kiedy nie było Internetu i "Wujek Google", jak go nazywają, nie był w pobliżu, aby odpowiedzieć na wszystkie pytania.
Problem jednak zaczął się kiedy ruszyłam na pierwsze łowy fotograficzne. Zima, wieś niemalże pusta, tylko kilka zabudowań już prawie się rozpadających i wszędzie tylko sterty śniegu, pola zasypane śniegiem i parę wystających ze śniegu drzew. Poczułam się jak ryba w wodzie i zaczęłam fotografować wszystkie nawisy śnieżne nad rowami, kawałki drzew kontrastujące z wszechobecną bielą itp rzeczy, ale jakież było moje rozczarowanie kiedy za uzbierane pieniądze, odmawiając sobie innych potrzebnych rzeczy, udało mi się zdjęcia wywołać i usłyszałam nagle... "Takie zdjęcia? To zmarnowane pieniądze! Czemu tu nie ma żadnych ludzi? Musisz zawsze fotografować kogoś żeby nie marnować filmu" 
I chyba wtedy pierwszy raz dotarło do mnie jakie ludzie mają różne oczekiwania.

Ja zawsze czekałam, aż wszyscy się rozejdą, żeby sfotografować interesujący mnie i pięknie oświetlony kawałek rzeczywistości, a inni ciągle wpychali się w kadr, żeby nie marnować filmu...
Do dzisiaj ta sytuacja trwa, ale dzisiaj mam w nosie, co inni o tym sądzą, a wtedy spędzało mi to sen z powiek, bo ciągle udowadniano mi, że nie jestem normalna. 
Mi jednak z moją nienormalnością jest znacznie lepiej i nie zamierzam dla zadowolenia innych z niej rezygnować. Nie bawią mnie, nawet najśliczniejsze gołe dupy, akty i śliczne panienki czy panowie, którymi zasypany jest cały Internet i pół świata tylko dlatego, że każdy chce to oglądać. Mnie interesują te rzeczy, których nikt nie ogląda albo nie chce oglądać i wszystkie możliwości jakie można wydobyć z trzymanego w ręku sprzętu.

Jedynym impulsem, jaki zawsze zmusi mnie do fotografowania jest "ŚWIATŁO", nawet najmniejszy jego błysk. Światło jako zjawisko fizyczne i jako metafora...
Moim marzeniem odkąd sięgam pamięcią, było umieć malować. Nie mam takich zdolności nad czym płakałam przez większą część swego życia, ponieważ moje ręce mnie nie słuchają. Ja widzę jedno a one robią drugie...

Odkąd fotografuję, wynagradzam sobie tą nieumiejętność malowania, rysując światłem i obiektywem i teraz już nie żałuję tak bardzo, że los mnie pozbawił tego talentu malarskiego.
Kocham wszystkie obrazy, które nie podają na tacy kawałka przedmiotu czy uwielbianego ciała, ale te które rozbudzają wyobraźnię i prowokują do myślenia, które zastanawiają jakimkolwiek aspektem i które zmuszają by do nich wrócić, aby wyjaśnić tajemnicę, albo zapadają głęboko w pamięć. Taki obraz, który będzie spełniał te wszystkie warunki mam nadzieję jeszcze stworzyć w swym życiu, ale czas pokaże, czy mi się to uda....
magda.h-m - światło


4 lutego 2015

Moje Anioły....

Zjawiają się niespodziewanie by mnie podnieść z kolan...
albo rzucić na kolana, żeby nie trzeba było spadać z wielkiej wysokości...

Zjawiają się w dźwiękach, w słowach, wierszach, rzeźbach i obrazach....
To dzięki nim udaje się trwać w sytuacjach kiedy los igra ze wszystkimi planami.
Polecam posłuchać piosenki, jaka jest w linku, a śpiewanej przez 5-letnią dziewczynkę.
To co wyśpiewała przyprawia o dreszcze...

magda.h-m - moje anioły1
magda.h-m - moje anioły2

3 lutego 2015

Dziękuję...

Wszystkim wiernym oglądającym i komentującym moje wpisy, bardzo serdecznie dziękuję.
Przepraszam, że nie odwdzięczam się w tej chwili tym samym, ale przede mną ważny i trudny czas, dlatego postanowiłam czasowo wycofać się z wielkiej aktywności i zjawiam się tylko na krótkie chwile.
W szczególności dziękuję mojemu najwierniejszemu Przyjacielowi i komentatorowi - Coobusowi - a którego wiersze ciągle są dla mnie życiowa podporą, inspiracją i ukojeniem....
DZIĘKUJĘ!

A TOBIE COBY DZIĘKUJĘ W SZCZEGÓLNOŚCI ZA TEN OSTATNI WIERSZ...
PORUSZYŁ MOJĄ WAŻNĄ STRUNĘ, KTÓRA BYĆ MOŻE SWOJĄ MUZYKĄ DODA MI SIŁ...

czerń za plecami

"nie oglądaj się za siebie
dziewczynko
w czerwonym płaszczyku
nie tymi niewinnymi oczętami

to co idzie za tobą
potykając się
słaniając z wyczerpania i wygłodzenia
to dni zaprzeszłe
minione
niepiękne

obejrzymy się razem
gdy twoje piąsteczki staną się pięściami
gotowymi zaciskać i kruszyć bezradność
gdy niepokój dojrzeje do bólu
skóra stwardnieje pancerzem

znam wydeptane pamięcią ścieżki
którymi jeszcze dziś
schodzi się pod ziemię
ucieka od ludzi pomiędzy szczury
tak na wszelki wypadek

obejrzysz się kiedyś
ale jeszcze nie teraz

podtrzymam
pomogę"

29 listopada 2014

Intarsja na szkatułce - suszki

Przed chwilą skończyłam swoja drugą próbę z intarsją.
Właściwie to skończyłam tylko oklejać a co do reszty nie mogę się zdecydować. Może to potrwać dłużej dlatego zamieszczam jeszcze nie doschnięte i nie wykończone, bez politury czy lakieru i bez dodatkowych rzeczy.
Tym razem nalazłam większe pudełko więc chciałam zrobić większy motyw.
Niestety pudełko miało wypukłe wieko i robota okazała się istną mordęgą.
Trwało długo, a z braku innych narzędzi i możliwości, wszystko dociskane palcami do oporu, aż do podeschnięcia. Palców nie czuję...
Nie ale przynajmniej zdobyłam kolejne doświadczenie i wiem czego jeszcze mi brakuje i za co się nie zabierać dopóki się nie nauczę wszystkiego, albo zupełnie mi się nie odechce tak męczyć :)
Wzór z głowy podobny do motywu jaki kiedyś malowałam na jedwabnej chustce i dopasowany do tych kilku kolorów jakie miałam z odpadów.
W ciągu tych kilku dni kiedy próbowałam okleić pudło, dotarły do mnie nowe odpadki w innych kolorach, dlatego plan pierwotny uległ zmianie i tło jest inne niż miało być pierwotnie.
Na koniec chciałam udoskonalić wzorek i jak zwykle zepsułam.
Nie dociera do mnie ciągle powiedzenie, że "lepsze jest wrogiem dobrego" ;)
No cóż...
Pierwsze koty za płoty jak to powiedział znajomy rzeźbiarz, a drugie koty za drugie płoty, jak powiadam ja 

magda.h-m - intarsja 2/1

magda.h-m - intarsja 2/2

magda.h-m - intarsja 2/3

5 października 2014

Prezent od morza...

Przedpołudniowy spacer po plaży zaowocował zbieractwem nikomu niepotrzebnych patyków.
Wszyscy szukali albo szczęścia albo bursztynów, a dla mnie zostały patyki...
Kocham oszlifowane morską wodą patyki więc przywiozłam ich sobie pół reklamówki.
Wczoraj znalazłam w końcu czas by je przejrzeć i oczyścić pędzlem z morskiego piasku, chociaż tylko z grubsza.
Dzisiaj wzięłam do reki pierwsze patyki i oto co się zrodziło w kilka sekund.
Już nie mogę się doczekać kiedy będę mogła w końcu gdzieś rozłożyć warsztat i narzędzia i zacząć wszystko obrabiać...

magda.h-m - prezent od morza...

23 września 2014

Cisza...

magda.h-m - cisza

Jakiś czas temu natknęłam się na obraz Pani Anny Gerczuk.
Tu link do tego obrazu w jej galerii na Variart:
Napisałam pod nim tak: "nie wiem co jest, ale ten kolor mnie hipnotyzuje.... siedzę i się wpatruję i nie wiem co myśleć ale dobrze mi z tym uczuciem...."
Dzisiaj męczyłam swoje śmieci czyli nie sprzątnięte ze stołu akcesoria do szycia i inne bibeloty w najróżniejszych ujęciach, opakowaniach i wariantach....
Kiedy podglądałam ten świat przez swoje szkiełka to dostrzegłam taki widok.
Nic nie przedstawia bo to co przedstawia jest nierozpoznawalne, ale kiedy oglądałam zdjęcia to okazał się jednym z niewielu obrazów, który mnie "wciągnął"
Siedziałam i się wpatrywałam jak wtedy w tamten obraz i ciągle się wpatruję i szukam tego co próbowałam i próbuję tam znaleźć....
Nic..
a dla mnie jednak coś...
Nie znalazłam tego co próbowałam wypatrzeć, ale znalazłam coś innego....
Poczułam CISZĘ!

ciepłą, otulającą ciszę...
SPOKÓJ...

21 września 2014

Kogo bić?

Najlepiej Tych co się sami do wszystkiego przyznają, nawet jeśli do niczego złego...

Na każdym kroku życie mnie zaskakuje....
a właściwie to złe określenie.... nie zaskakuje, tylko utwierdza...
utwierdza moje odczucia zaskoczenia na pewne życiowe fakty.
Normalnym by się wydawało, że skoro policja jest od pilnowania porządku i wszystkiego co z tym związane, to w ramach swoich obowiązków będzie ścigać przestępców, a im groźniejszych tym bardziej będą się starać.
Otóż nie... życie utwierdza mnie w przekonaniu, że ściga się nie tych co źle czynią, ale tych których łatwo o coś oskarżyć i za coś skazać. Za to są punkty i premie pewnie....
Zdążyłam się o tym przekonać robiąc zdjęcia blokady drogi, ubezpieczanej przez Policję (prawdziwą, a nie przebierańców), i kiedy to oskarżono o przestępstwo uczestnictwa w blokadzie (zakłócanie porządku) tych, których wszyscy znają (rozpoznanych na zdjęciach dokumentalnych bez analizy co tam robili i jak się tam znaleźli), a nie tych, którzy do tego doprowadzili, dali zgodę i za pieniądze podatników tym kierowali...
Ci do końca pozostali na "Urzędach" i "świecznikach"
No ale.... policja... czyli każdy swoje myśli...
Okazuje się, że nie tylko w Policji tak się dzieje.
wystarczy się ujawnić i pokazać, a jak się da zapamiętać, to zaraz znajdzie się powód, żeby dostać po nosie.... chyba za całokształt, bo innego wytłumaczenia nie widzę...
Kiedy jedni kradną cudze obrazy to "pilnujący porządku" wychwalają "jego" dzieła, a kiedy drudzy uczciwie podają co nie jest ich własnością i zamieszczają linki do utworów, to dostają w nagrodę "uwagę" przywołującą do porządku....
Jestem ciekawa czy dożyję czasów, kiedy prawda będzie prawdą prawdziwą, a niewiedza nie będzie usprawiedliwieniem i ścigać oraz napominać będzie się tych, którzy faktycznie popełniają wykroczenia i przestępstwa, a nie tych, których łatwo namierzyć by móc udawać, że się coś robi....

Tylko to co widać....

najważniejsze jest poza widokiem...


19 sierpnia 2014

niebieskie kropki i gwiazdy...

niebieskie kropki....
dla wielu jedyne marzenie...
ale...
i tak tylko prawdziwe gwiazdy lśnią swoim własnym blaskiem...



15 kwietnia 2014

Malowany jedwab - Wiosna z bałwanami

Wiosna Panie Sierżancie, wiosna z bałwanami...
a bałwanów Ci tutaj dostatek i żadnego lepić nie potrzeba.
Stoją tu twardo i nie ma obawy, że kiedyś będzie ich za mało, bo przy tej temperaturze otoczenia to ani wiosną, ani latem czy jesienią żaden się nie rozpuści....

To taki mój spontaniczny wybryk. Uznałam, że przynajmniej raz stać mnie na marnotrawstwo i poświęcić sztukę jedwabiu dla własnych celów....
Postanowiłam też zamieścić więcej zdjęć, które pokażą pewne etapy tego malowania. To tak dla własnej pamięci i ewentualnej ciekawości oglądających.
Kolory oczywiści mogę nieco odbiegać od rzeczywistych bo i trudności w fotografowaniu jedwabiu i warunki panujące dzisiejszego dnia oraz wiele innych czynników ma na to wpływ, a ja nie mam nerwów na perfekcyjne fotografowanie swoich wyrobów, zwłaszcza, że chustka (ta o wymiarach 55cmx55cm) po uwiązaniu, też zmienia intensywność kolorów i zmienia je również w zależności od tła otoczenia. Taka już natura jedwabiu. Jego przezroczystość i delikatność powoduje, że każde złożenie daje trochę inny efekt...

Malowany jedwab - Wiosna z bałwanami - całość na ramie przed utrwaleniem i praniem

Malowany jedwab - Wiosna z bałwanami - powiększony fragment etapu początkowego czyli szkicu konturem

Malowany jedwab - Wiosna z bałwanami - szkic konturem

Malowany jedwab - Wiosna z bałwanami - wersja po utrwaleniu i praniu

Malowany jedwab - Wiosna z bałwanami - fragment 1

Malowany jedwab - Wiosna z bałwanami - fragment2

Malowany jedwab - Wiosna z bałwanami - fragment3

Malowany jedwab - Wiosna z bałwanami - fragment4

Malowany jedwab - Wiosna z bałwanami - fragment5

27 marca 2014

Przeprawa promowa w Czeszewie. Jak to będzie za 10 lat?

Wiosenne porządki na dyskach. Przegląd techniczny taki malusi i aż się wierzyć nie chce, że tyle się w tym czasie zmieniło....
To wtedy zaczynałam fotografować. Zwykłym, kompaktowych, najtańszym aparatem i wtedy chciało mi się pływać kajakiem po Warcie i zabezpieczać aparat we worki foliowe i nadmuchane baloniki na wypadek przedostania się mojego skarbu za burtę....;)
Ech....!
Te zdjęcia poniżej to przeprawa promowa przez Wartę, prom w Czeszewie. 
Jedno zdjęcie zrobione z kajaka, a drugie z brzegu. 
Prawie byśmy dali się wtedy staranować przez ten prom, ale ile było uciechy....:)
Jestem ciekawa ile przepraw promowych jeszcze działa na polskich rzekach.
Niedawno jeszcze (ze 3 lata temu) przeprawiałam się przez BUG do Gnojna i gdzieś na trasie ( nie pamiętam skąd) ale chyba w Korczynie czy Nowym Korczynie, przez Wisłę.
Tej przeprawy nie zapomnę bo zaczynała się burza z piorunami, a ja przerażona na środku rzeki z całym swoim sprzętem i autem...

Tak sobie myślę, czy za jakieś 10 lat będą jeszcze te promy działać?
Czy te zdjęcia będą już tylko dokumentem na to, że coś takiego istniało?

przeprawa promowa przez Wartę w Czeszewie 1

przeprawa promowa przez Wartę w Czeszewie 2



18 marca 2014

W tym sęk....

chyba będzie jednak frontem...

prawdopodobnie tył...

W TYM SĘK...
a tych sęków było po drodze znacznie więcej, chociaż nie wszystkie w desce.
Uwielbiam drewno, a już stare i wyrzeźbione przez korniki w szczególności.
Kazałam sobie zostawić starą deskę, lekko już spróchniałą, bo zamierzałam sobie ją przełamać i wykleić na niej jakiś obrazek na ścianę.
Kiedy zaczęłam szlifować i spod starej farby zaczęły wydobywać się na wierzch słoje oraz ów wspomniany SĘK, to wszystkie plany wzięły w łeb. No, ale w tym właśnie tkwi kolejny sęk, że nigdy żadne moje plany się nie realizują, przynajmniej nie w wersji pierwotnej ;)
Na razie wygląda to tak, ale nie mam pewności czy jeszcze czegoś nie podszlifuję, nie uszkodzę i nie wybarwię intensywniej. Na zdjęciu trochę to mało widoczne, ale fragmenty deski są nasączone zwykłym olejem w celu trochę ochronnym, a najbardziej w celu przyciemnienia.
Na pewno gdzieś sobie to uwieszę albo zrobię z tego wieszak, albo jeszcze jakichś innych zmian dokonam, ale teraz niech sobie wisi, żebym się opatrzyła.

13 lutego 2014

Jaki piękny jest ten świat...

jaki piękny świat...

Czy kiedyś zastanawialiście się, jaki piękny jest świat pod nogami?
Ile cudów depczemy codziennie, nie patrząc pod nogi?
ile smacznych jabłek nie podniesiemy nigdy z ziemi, 
patrząc i dostrzegając tylko te, które wiszą wysoko w górze?

12 lutego 2014

Dylematy...

dylematy...   
w która stronę?
czy tam gdzie się chce?
czy tam gdzie się powinno?

24 stycznia 2014

Wszytko co żyje miewa swoje humory...

Wszytko co żyje miewa swoje humory...

Tak więc jak widać, humory są wpisane w naturę...
ale czyż częściowo to nie one czynią świat atrakcyjniejszym?

21 stycznia 2014

15 stycznia 2014

Jaki Pan...

Jaki pan, taki kram...

Jaki przywódca, taki naród...


No i znalazł się w końcu jedyny, godny następca Nerona...

"Jak patrzę na takie obrazy, to nachodzi mnie mysl, ze to całe malarstwo abstrakcyjne lub konceptualne, można po prostu spalic !" (pisownia oryginalna)
zatem spalmy!!!

To pogląd sugerujący ten wyższy poziom sztuki (rzekomo), autorytarnie stwierdzony jednoosobowo!
Nic nie pomoże, kiedy władzę dostaje człowiek o ograniczonych horyzontach i nade wszystko promujący nie Sztukę, jak śmie twierdzić, a ulubienice lub ulubiony temat (tylko jeden jedyny jaki jest w stanie zrozumieć i zaakceptować)

ale kto ma prawo do innego zdania?
dawno temu już mawiał poeta:

"Daremne żale, próżny trud,
Bezsilne złorzeczenia!
Przeżytych kształtów żaden cud
Nie wróci do istnienia.
....

Wy nie cofniecie życia fal!
Nic skargi nie pomogą!
Bezsilne gniewy, próżny żal!
Świat pójdzie swoją drogą." 


albo nie pójdzie, a poleci z dymem....!!!


4 stycznia 2014

Autoportret uniwersalny...

Istotą człowieka i jego człowieczeństwa nie jest jego  opakowanie/ciało..., 
człowiek tak naprawdę to jego wnętrze/duch/dusza 
I tu chyba jest wszystko, co we mnie najistotniejsze...
Polubiłam to zdjęcie od pierwszego wejrzenia. 
W nim tkwi mój prawdziwy duch...