"Jaki będzie po nas ślad, Co zostanie, a co zginie? Tysiąc zalet, milion wad, Biały ekran w pustym kinie. Beczką śmiechu jest ten świat, Szczypta życia pod chmurami. Bilans zysków, bilans strat, A my ciągle dorastamy.
Trzeci dzwonek i kurtyna. Trzeba żyć, musisz żyć!
----- Dorastanie - Jacek Janczarski Muzyka - Przemysław Gintrowski (utworu nie wykonywał).
Co roku, mam mieszane uczucia w przypadku reporterskich zdjęć i konkursów z nimi związanych, kiedy według mnie, jet to tylko budowanie własnej chwały, kosztem cierpienia innych, tak w tym roku sądzę, że wygrała fotografia, która powinna zdziałać więcej dobrego niż złego, czyli nie tylko będzie oswajać z widokiem cierpienia i na zasadzie "efektu czystej ekspozycji", obniżać wrażliwość na codzienne smutne fakty światowej sceny, ale chyba powinna zatrzymać na dłużej i sprowokować w końcu większą ilość osób do myślenia, a nie tylko do oglądania "scenek" jak zwykłych kadrów filmowych...
To taki właśnie jest ten aktualny, prawdziwy świat, pełen ludzkich lęków i nadziei, który dla niepoznaki jest sztucznie ubierany
w panienki, ich gołe cycki i tyłki na każdym kroku, zakrywany szkłem i neonami, oślepiającymi i ukrywającymi brudy.... a wszystko po to, żeby nikomu nie chciało
się już oglądać niczego więcej, żeby nie zaglądali "pod kolorowe przykrywki magazynowe i telewizyjne", by skupić ludzką uwagę na zaspokajaniu prymitywnych popędów, a nie na rzeczywistej sytuacji, która mogła by zrodzić być może sprzeciwy.... :/
Kiedyś wołano "chleba i igrzysk" , a dzisiaj powinno to brzmieć "golizny i kasy" i chyba wszystko się pomału do tego sprowadza....
Cześć, to znowu ja, Mikusia...
Jest mi smutno troszeczkę.
Tak się
cieszę jak pani jest u mnie, ale jak jej to pokazuję, to potem robię się
słaba i gorzej mi się oddycha. Nie mogę już za długo spacerować z
panią, nie mogę poskakać i za bardzo pomachać ogonkiem, żeby jej pokazać jak bardzo się cieszę, jedzenie też nie sprawia mi przyjemności i
najlepiej mi jak leżę i śpię...
Pani się bardzo martwi.
Ciągle
wypytuje lekarzy czy można dać jeszcze jakieś leki, ale przecież
wiadomo, że już żaden mnie nie uzdrowi do końca, a moja wątroba na samą myśl o dodatkowych lekach też słabnie i co tu robić?
Pani jest smutna i mi jest smutno bo chociaż staram się panią zawsze jakoś pocieszyć to ona i tak się martwi.
Ech....:(
magda.h-m - Mikusia 2
Moja pani martwi się też innymi pieskami Jak czyta co ludzie robią moim braciom i siostrom to płacze i się wścieka.
jeden z wyróżnionych artykułów autorstwa jak niżej:
Zenon Kubiak
"Poznańscy strażnicy miejscy uratowali życie bezdomnemu. Leżał przysypany śniegiem"
"• Jeden z mieszkańców os. Rusa zgłosił, że na ziemi leży człowiek
• Spod góry śniegu wystawała tylko twarz i but
• Jak się okazało, pomoc przyszła w ostatniej chwili "
natomiast w tekście, ale już małym drukiem, czytamy:
"...Jedno z takich zgłoszeń uratowało ludzkie życie. W środę jeden z
mieszkańców poinformował, że na os. Rusa na ziemi leży człowiek...."
i kolejny fragment:
"... Śnieg cały czas padał, więc przybyli na miejsce strażnicy miejscy zauważyli tylko fragment twarzy i but wystający spod śniegu...Jak się okazało, mężczyzna cały czas żył, więc natychmiast wezwano pogotowie..."
a na samym końcu:
"...Chociaż stan mężczyzny był bardzo ciężki, lekarzom w szpitalu udało się
go uratować. Dziś oddycha już samodzielnie i odzyskał przytomność...."
Ja się w takim razie pytam:
1. Kto tak naprawdę uratował tego człowieka?
2. Kto stwierdził, że najważniejszym ratującym jest Straż Miejska wymieniona jako wybawiciel w tytule?
3. Kto daje prawo publikacji takim artykułom z mylącymi (według mnie) tytułami?
4. Ile osób zastanawia się nad prawdziwością przeczytanych informacji?
5. Ile osób pamięta tylko tytuł?
6. W jakim celu w wielu środkach masowego przekazu stosuje się podobne mechanizmy przekazu informacji?
7. Kto ponosi za to wszystko odpowiedzialność?
i najważniejsze!!!
Kto z nas ma świadomość, że za nieudzielenie pomocy może zostać oskarżony i skazany?
Kodeks Karny
Nieudzielenie pomocy w niebezpieczeństwie (art. 162)
"Art. 162
§ 1. Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym
bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku
na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie
lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego
uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Nie popełnia przestępstwa, kto nie udziela pomocy, do której
jest konieczne poddanie się zabiegowi lekarskiemu albo w warunkach, w
których możliwa jest niezwłoczna pomoc ze strony instytucji lub osoby do
tego powołanej."
Dlaczego zatem, zamiast prowadzić równie spektakularną jak wymyślone tytuły, edukację społeczną, podnosić ludzką świadomość, wyczulając wrażliwość i odpowiedzialność ludzką za każde życie, większość tylko korzysta z tragedii innych w sposób wybiórczy, najczęściej promujący nie to i nie tych którzy na to zasłużyli w równym i większym stopniu???????????!!!!!!!!!!!!
W pewnej galerii, ktoś powszechnie lubiany zamieścił zdjęcie, które nijak się ma do dobrej fotografii a co dopiero fotografii (choćby na niby) artystycznej... Jestem bardzo ciekawa ilu ludzi się nim pozachwyca i kogo będzie stać na prawdę. Test uważam za rozpoczęty...
Edit: 28.10.2014 g.0.36
No i jestem przerażona....
Wyniki testu są takie oczywiste, że aż strach...., takie jakich się spodziewałam chociaż zabrakło tam jednej osoby, która nie wpisała swojego standardowego pochlebstwa.
Zastanawiam się tylko, czy ludzie naprawdę kochają się w takich "cudach" czy kochają wdzięczność i na nią tylko pracują, czy po prostu chcą się pozbyć konkurencji na zasadzie, jak pochwalę gorsze to ja będe miał większe szanse?
A może zwyczajnie są tchórzami i nie potrafią powiedzieć prawdy prosto w oczy?
Zbyt wiele pytań i chyba zbyt wiele niechcianych odpowiedzi, ale myślę, że w dzisiejszych czasach i przy dzisiejszym nastawieniu to nie ma co liczyć na ambitne prace w większej ilości, bo one nie są pożądane... zbyt często wymagają intelektualnego wysiłku i podstawowej wiedzy więc lepiej się skupić na sympatiach i antypatiach i pisać rutynowo komplementy...
Już któryś raz dostaję powiadomienie o automatycznym poprawieniu mojego zdjęcia z google+.
Tym razem dotyczy to lodowych kompozycji roślinnych a konkretnie ostatniego zdjęcia. Poprawiono je dodając prószący śnieg. Podoba mi się taka wersja, ale szczerze mówiac nie wiem co się z tym robi i o co z tym chodzi :(
wklejam tu ten obrazek tak jak udało mi się zapisać chociaż nie wiem czy to działa i czy jego widok jest dostępny dla wszystkich czy nie.
w każdym razie chętnie bym się dowiedziała co jest grane i jak takie efekty można samemu robić.
a tu to zdjęcie które zostało automatycznie poprawione
Od dawna zastanawia mnie jak sobie radzą z zębami, a konkretnie chorobami uzębienia, zwierzęta a jak sobie kiedyś radzili ludzie? czy dawniej często umierano w powodu chorób zębów?
Poszłam zapytać o komputer do serwisu. Powiedziano mi, że nie jest jeszcze gotowy. Postanowiłam wrócić do domu. Uszłam kilka kroków i zawróciłam...stwierdziłam, ze zrobię sobie spacer i odwiedzę koty na działce.
Przeszłam kilkaset metrów i usłyszałam silny metaliczny huk. Byłam po drugiej stronie ulicy, naprzeciwko marketu. Na stromych metalowych schodach COŚ leżało...
WYGLĄDAŁO JAK ORZEŁ ALBO PTAK Z ROZŁOŻONYMI SKRZYDŁAMI.
Spojrzałam i pomyślałam, że ktoś się pewnie bawi w teatr, ale...
To nie było coś...
To nie był ptak...
TO BYŁ CZŁOWIEK...
Obok stali ludzie...
stali i patrzyli, a człowiek uderzał głową w kant schodów i miał drgawki...
Przebiegłam na drugą stronę ulicy...
Dlaczego ludzie nie wiedzą?
nie potrafią?
nie chcą?
boją się...?
Dlaczego nie próbują pomóc?
Tak niewiele trzeba umieć żeby pomóc choremu na padaczkę w sytuacji kiedy dostaje ataku w takim niebezpiecznym miejscu....
Dlaczego ludzie tylko patrzą????????????????????????????????????????????
Nie wiem co się stało i co się dzieje, ale nie mogę dodać zdjęć na blogu. Wyskakują znów jakieś dziwne komunikaty a zdjęcia się nie ładują wiec przyszłość tego bloga zawisła na włosku....
Pozdrawiam i życzę Wam dobrej nocy
"Chaber bławatek
(Centaurea cyanus L. 1753) – gatunek rośliny zielnej z rodziny astrowatych. Nazwy ludowe: białasy, głowacz, jasieniec, kardy, kwiatek wołoszek, macoszka, modrak, modrzeńczyk, wasilek, wawer. Występuje w Europie oraz na Syberii Zachodniej[2]. W Polsce pospolity chwast polny, archeofit[3].
Kwiaty tylko rurkowate. Pojedyncze koszyczki kwiatowe o średnicy 2-3 cm wyrastają na szczytach pędów z łuskowatej, podłużnej okrywy. Przyczepki listków okrywy brzegiem piłkowanoząbkowane lub orzęsione. Korona o 5 rurkowato zrośniętych płatkach o barwie ciemnobłękitnej, czerwonej, różowej lub białej. Kwiaty brzeżne większe, 5 pręcików, słupek dolny, złożony z 2 owocolistków. Okres kwitnienia od maja do września."
Normalnie kwiaty kwitną od maja do września jak widać, a dzisiaj jest prawie koniec listopada i choć było kilka przymrozków to ciągle fotografuję chabry. Poprzednie były z 11.11 sfotografowane w Radlinie [http://fotofanka.blogspot.com/2011/11/listopadowe-chabry-2.html], a dzisiejsze są sfotografowane na obrzeżach Jarocina, w mieście, przy drodze...
Listopadowe chabry od tych chabrów z lata różnią się kolorem. Te letnie były niebieskie, modrakowe, a te listopadowe są wszystkie w kolorze lila-róż .
Wczoraj widziałam też małą ćmę (motyla nocnego) przy wejściu do bloku. Niestety nie miałam ze sobą aparatu fotograficznego, ale takiego widoku nie pamiętam z poprzednich lat.
Czy to nie jest wyjątkowy rok?
Ponieważ znalazłam artykuł mówiący o kryteriach oceny fotografii, który jest zbieżny z moimi poglądami, dlatego ośmielam się go tu zamieścić
"Zdjęcia można oceniać z różnych punktów widzenia – według różnych kryteriów. Można to robić według własnego widzimisię i według kryteriów tak zwanych “obiektywnych” - powszechnie uznanych. Najłatwiej byłoby mi oceniać według mojego widzimisię: to mi się podoba, a to nie ... i już. Tylko co by to dało Czytelnikowi oprócz poznania mojego gustu? Mogę też starać się oceniać według kryteriów “obiektywnych” - wypracowanych przez pokolenia twórców, krytyków.
Warto jednak pamiętać, że szukanie wzorów ocen u zewnętrznych autorytetów, uzależnianie się od nich jest schodzeniem z drogi twórczości w kierunku niewolniczego powielania.
A może powtarzanie, reprodukowanie, utrwalanie to istotne cechy działalności fotografa, też cechy jego psychiki? W takim razie jesteśmy tylko narzędziem w rękach autorytetu, konwencji, techniki. “Nasza” praca jest produktem nie naszym, przestajemy być sobą, nie ma nas – takie samobójstwo za pomocą fotografii." ... "Dla mnie podstawowym kryterium dobrego zdjęcia jest to, że wypływa ono z wewnętrznej konieczności: tak chcę i powinienem zrobić, a konsekwencją dobrej pracy jest radość, poczucie spełnienia." autor cytowanych fragmentów:
dr psychologii (eksperymentalnej spostrzegania) studiował:
geologię (AGH)
filozofię, psychologię (KUL)
fotografię naukową i techniczną (Wydz. Biologii UW) prowadzi zajęcia ze studentami specjalizacji fotograficzno-filmowej
specjalności animator i menedżer kultury
UMCSZakład Pedagogiki Kultury
Wydział Pedagogiki i Psychologii
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej
Roślina jednoroczna, kwitnie od maja do sierpnia[2]. Nasiona w ziemi przez długi czas zachowują zdolność kiełkowania. Kiełkują w bardzo niskich temperaturach, nawet przy +1 °C, jesienią lub na wiosnę. Siewki jesienne przezimowują i wiosną wznawiają rozwój[3].
maki polne oszronione
Teraz dopiero przyszło mi do głowy, żeby znaleźć w internecie jakiekolwiek zdjęcia oszronionych maków polnych. Przejrzałam kilka stron... Wszystkie miały jakieś oszronione kwiaty, ale do tej pory nie spotkałam żadnego maka polnego pokrytego szronem, oczywiście w warunkach naturalnych a nie wsadzonego do zamrażarki....
Być może taka sytuacja jeszcze nie miała miejsca, że maki polne kwitły prawie w połowie listopada i że miały to szczęście by zostać potraktowane mrozem i szronem?
Czy w takim razie moje znalezisko może uchodzić za wyjątkowe?
Może ktoś z Was widział zdjęcie oszronionych maków i poda jakiś link?
Przejazd przez Jarocin (odcinek ok5km) trwa najczęściej ok 40-60min...
Prawie codziennie zdarzają się wypadki, kolizje i stłuczki...
Bloki z wielkiej płyty przy krajowej 11 borykają się z przesunięciami płyt, wypaczaniem okien...
Nocami nie można spać przy otwartym oknie, a nawet przez zamknięte można liczyć ilość przejeżdżających samochodów i hamujących na przejściu dla pieszych pod blokiem...
Na pewnym, niestety długim odcinku od Cielczy prawie do centrum Jarocina czyli 1 możliwego zjazdu w ulicę Moniuszki nie ma szansy na żaden objazd w razie wypadku czy katastrofy ekologicznej. Nie ma nawet jak ewakuować ludzi i prawie niemożliwy będzie dojazd karetki czy straży pożarnej z uwagi na wysokie krawężniki i wąska jezdnię a są tam 2 stacje benzynowe, w których może dojść do najróżniejszych awarii.....
Wszystkie rżady obiecały obwodnicę a obwodnicy jak nie było tak nie ma i nie ma ponoć nawet szans na nią...
Mieszkańcy żądają obwodnicy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Coś się zaczyna i coś się kończy...
Jednego dnia coś jest, a drugiego już tego nie ma...
Ktoś przychodzi, ktoś odchodzi...
Przemija wszystko!
Jaki jest sens przemijania?
Czy gdyby nie było końca byłby kolejny Nowy Początek?