Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Olsztyn. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Olsztyn. Pokaż wszystkie posty

21 grudnia 2014

Czasem zazdroszczę drzewom ich drewnianych serc...

magda.h-m - zrozumieć ciszę...
"Czasem zazdroszczę drzewom spokojnych snów,
Że rozumieją się bez żadnych słów
I że nie wstydzą się swych zielonych łez.
Czasem zazdroszczę drzewom ich drewnianych serc.

Zazdroszczę też tak bardzo aniołom z gór,
Nie skrzydeł, aureoli, ale domów z chmur.
Lekkiego puchu w którym kryją myśli swe.
Tak bardzo im zazdroszczę wiary w lepszy dzień.

Przy każdej czarnej chwili ciszy
Choć serce wrzeszczy,
Nikt nie słyszy.
Pod powiekami krople rosy zimny deszcz
I słów zgubiony sens.

I jakoś niespokojnie płynie teraz krew, gdy idę,
Drogą przy której czarny las rozdartych drzew.
Zostało dziś jedynie ruszyć w inny świat.
Zrozumieć ciszę i być z ciszą za pan brat.

I niech mi jeszcze raz powtórzą,
Że nie ostatnią jesteś burzą,
Spalonym zdjęciem, co się długo będzie tlić.
Niech mi powtórzą albo już nie mówią nic.

Przy każdej czarnej chwili ciszy,
Choć serce wrzeszczy,
Nikt nie słyszy.
Pod powiekami krople rosy zimny deszcz.
I słów zgubiony sens.
I słów zgubiony sens."
[tekst: B.Królak; spiewa M.Maciejec]

3 grudnia 2014

Tęsknij za kolejnym dniem...

magda.h-m - tęsknij za kolejnym dniem...

"[...] Płoną w nas zachodem wiecznym całe stada słońc
Śpią ławice gwiazd wygasłych - ciężkie chmury wron
Dotknij nieba myślą senną, ale każdym z tchnień
Tęsknij, za kolejnym dniem
Tęsknij, za kolejnym dniem [...]"

26 października 2014

11 maja 2014

Ludzie na Ziemi...

Tak rzadko ostatnio tu zaglądam, że zaczynam mieć problemy z logowaniem bo zapominam hasła...
No cóż. Życie przyspiesza. Im człowiek starszy, tym wbrew pozorom chyba nie wolniej a coraz szybciej zaczyna żyć, nawet jeśli nie ma to związku z aktywnością fizyczną, ale na pewno ma związek z aktywnością umysłową i psychiczną i nie mam tu na myśli liczby myśli na minutę ;)
Czasami jest tak, że robię zdjęcia w pędzie, przechodząc jakąś trasę, którą należy pokonać w odpowiednim czasie a dopiero później, oglądając je, zadaje sobie samej mnóstwo pytań: 
Po co pstryknęłaś? 
Co Ci kazało zwrócić na to uwagę?
Dlaczego zrobiłaś to tak, a nie inaczej?
Dużo by jeszcze wymieniać, ale jak zadaje sobie pytania to z miejsca przychodzą różne odpowiedzi i wiele dziwnych refleksji.
Tak było i z tym zdjęciem.
Powrót na nocleg, wieczór za pasem i światło powoli znikało, a tu na szczycie pagórka grupa ludzi....
Ludzie...
na Ziemi i na ziemi...
ludzie na szczycie...
dotarli tam gdzie zmierzali...?
ale co dalej?
co za tym szczytem?
Na szczycie powinni robić wrażenie, być wielcy a tu...?
Wielka jest natura, wielki pagórek i wielkie to czym się ludzie otaczają i  zabudowują, a człowiek....??????????????

Mogłabym tam dywagować pewnie pół dnia, ale jednoznacznej odpowiedzi nigdy sobie nie dam więc po co? ;)

Poniżej zamieszczam dwie wersje tego samego zdjęcia. Czarno biała to ta, którą ja wybieram a kolorowa dla ciekawych z czego powstała wersja b&w.
Pozdrawiam wszystkich, którzy tu jeszcze zaglądają podczas mojej nieobecności :)

Ludzie na Ziemi...

Ludzie na Ziemi... wersja kolorowa

13 kwietnia 2014

Waldemar Szysz - rocznica ostatniego wernisażu wystawy....

Minął dokładnie rok od Twojego wernisażu wystawy w Olsztynie w Miejskim Ośrodku Kultury









.
Twojego, jak się krótko potem okazało, ostatniego w życiu wernisażu, na którym mogłeś być osobiście.
To był niezwykły rok dla mnie.
Trudny i bardzo pouczający, ale tej wystawy nie zapomnę do końca życia....





23 lutego 2014

Gdzieś w szuwarach zbłądził wiatr...

gdzieś w szuwarach...

Pękają lody, czekamy na wiosnę...

pękają lody...


"Nie wierz, gdy mówią, że chcemy jedynie
Z głodu nie marnieć i ustrzec się chłodu.
Złe sny uciszamy, by słyszeć wyraźniej
Czy na rzece naszej pękają już lody.

Pozorna cisza. Lecz wytrwałość nasza
Rozpali każde już ostygłe słowo,
Na nowo nazwie, co ponazywane,
Nadziei znów pozwoli nam skosztować.

Tak wciąż uparcie czekamy na wiosnę
Schowani w myśli niepokornych kokon,
Bez strachu patrząc wrogom prosto w oczy,
Dyktując wojnę fałszywym prorokom.

Pozorna cisza. Lecz wytrwałość nasza
Rozpali każde już ostygłe słowo,
Na nowo nazwie, co ponazywane,
Nadziei znów pozwoli nam skosztować."

Muz: Krzysztof Myszkowski, sł: Aleksandra Kiełb

6 grudnia 2013

Waldemar Szysz - to już siedem miesięcy bez Ciebie...

Siedem miesięcy minęło Waldku, a mi coraz trudniej pisać o tym czasie kiedy jeszcze oboje stąpaliśmy po tej ziemi bo coraz bardziej uświadamiam sobie, że to się już nie powtórzy, że Twoje odejście to nie był sen,
który się skończy wraz ze wschodem Słońca....
Powinnam się już przyzwyczaić, że Cię nie ma, i że już nigdy nie zadzwonisz,
ale cały czas to do mnie nie docierało, a teraz kiedy zaczyna to docierać to wcale nie jest łatwiej....
Tyle jeszcze miało się zdarzyć...
Tyle rzeczy się nie zdarzyło...
Taka prosta rzecz, jak Twoja koperta z podpisem i pieczątką, którą rozdawałeś gościom na wernisażach...
Podejrzewam, że setki ludzi są w jej posiadaniu, a ja nie mam i już nigdy nie będę miała, ale wtedy, kiedy podpisywałeś koperty na wernisażu w Olsztynie, ja robiłam zdjęcia i nie stanęłam w kolejce po nią, a później Ty powiedziałeś, że - "To Ty dostaniesz później bo teraz już czas iść..."
No i później już się nie zdarzyło...
Twoje wyposażenie magicznej walizeczki w swoim składzie miało oprócz narzędzi magiczną pieczątkę, poduszkę z tuszem, koperty i długopis...
Na koniec wernisażu wyciągałeś wszystko, podpisywałeś na miejscu i rozdawałeś...
 W sumie dziwiłam się, że tak długo wytrzymujesz na stojąco i w tej pozycji będąc krótko po zabiegu, ale Ty i tak byś nie odpuścił. Byłeś niesamowicie twardy i uparty...
Jak tak patrzę na tą pieczątkę, którą przykładasz to prawie słyszę ten odgłos który wtedy słyszałam...
Zupełnie jakby czas się w niej zatrzymał...
a potem odkładałeś długopis i wręczałeś każdemu ściskając jego dłoń...
Twoje życie się przerwało tak nagle i w jednej sekundzie, zupełnie jak to odłożenie długopisu....
wydawało mi się, że może to tylko na chwilkę, ale nie....
Długopis ciągle leży i już nigdy nie będzie przez Ciebie wzięty do ręki...



A mi pozostanie tylko Twoja koperta na zdjęciu i Twój na niej podpis.
Podpis na kawałku papieru, a mający moc jakby został wyryty w skale na wieki...


6 października 2013

Waldemar Szysz - to już pięć miesięcy bez Ciebie...

Dopiero wróciłam z Olsztyna. Przez ostatni rok bywałam tam parokrotnie, ale od kwietnia
ta droga ma dla mnie szczególne znaczenie...
Za każdym razem kiedy przemierzam odcinek od Torunia do Olsztyna widzę tam Ciebie.
Wspominam każde miejsce w którym się zatrzymywaliśmy na postój, ludzi, których bawiłeś rozmową,
a oni nie wiadomo skąd pojawiali się przy Tobie jak grzyby po deszczu. Ja zatrzymywałam się robić zdjęcie, a Ty natychmiast znajdowałeś rozmówców. Te dyskusje nie miały końca.
Pewnie gdybym Cię nie poganiała to nie byłbyś w stanie tych rozmów skończyć :)

Pamiętam miejscowość BRATian... zapisała mi się szczególnie w pamięci.
Zatrzymaliśmy się tam nie wiedząc nawet że taką ma nazwę, ale urzekły mnie z daleka drzewa,
które jakby wyrastały z dachu budynku. Pogoda była jaka była... nie sprzyjająca zdjęciom.
Było szaro, smutno i padał deszcz i wszędzie wielkie kałuże i błoto, ale  ja nie mogłam przejechać obok
nie próbując tego uwiecznić. Ty w tym czasie zrobiłeś zakupy w pobliskim sklepie i dowiedziałeś się całej historii tego budynku i prawie zaprzyjaźniłeś się z jego mieszkańcami.
Nie wiem jak Ty to robiłeś, ale zawsze tak było... Miałeś szczególny dar...
Nazwa tej miejscowości utkwiła mi w pamięci z innego też powodu.
Jej pierwszy człon to "Brat", a Ty przecież wielokrotnie nazywałeś BRATEM i SIOSTRĄ tych, których chciałeś wyróżnić...
Gdyby ktoś kiedyś przeanalizował Twoje komentarze z galerii VA to przekonałby się sam...
Dzisiaj mija 5 miesięcy od twojej śmierci. Chciałam wstawić do galerii VA inną pracę,
ale podroż do Olsztyna i pobyt tam zmieniły moje plany.
Jak wróciłam to usiadłam do komputera, a zdjęcia z czasu twojej wystawy w Olsztynie same weszły mi pod myszkę. Połączyłam zdjęcie Twojej grafiki (serigrafii) z sali wystawowej w której sfotografowałam odbicie okna i Twoje zdjęcie z pobytu w Olsztynie, które Ty sam wybrałeś do zrobienia plakatu wystawowego jaki robiłeś dla Grupy OtwARTej.
Wstawiłam Cię w to okno bo ja i tak zawsze Ciebie tam widzę...
JESTEŚ...
JESTEŚ wszędzie...
zawsze tuż obok...

A to zdjęcie poniżej to plakat o jakim pisałam wcześniej a jaki robiłeś.
Jesteś tam Ty na tm samym zdjęciu jakie Ci zrobiłam w Olsztynie i jest tez coś jeszcze...
Twoja grafika cyfrowa i to ta z której zrobiłeś awatar dla mnie mówiąc 
-"Zobacz Madziu jak ładnie teraz świecisz"

Ciągle nim świecę wiesz?