29 stycznia 2014

Droga do światła...

Wokół tyle wydeptanych śladów, a droga do światła szeroka i prosta...

Droga do światła...

7 komentarzy:

  1. Choćby była szeroka jak autostrada i co metr miała drogowskaz we właściwym kierunku to i tak połowa w krzaki polezie (bo może tam są ruchome schody i nie trzeba drałować na piechotę)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo może tam są... jak widać wielu szuka szczęścia i zwykle nie tam gdzie powinni ;-)

      Usuń
  2. Droga może i prosta, ale trudno się po niej idzie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam tę drogę, dzisiaj nią szedłem. W stronę gazowych latarni

    http://www.osme-pietro.pl/styczen-2014-proza-f154/swiatlo-gazowych-latarni-t13118.html

    Szedłem po nieco już zatartych śladach drobnych stóp

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. być może to ta sama droga? w końcu to droga wypatrzona w stolicy ;-)
      Twoja opowieść smutna trochę i pomimo optymistycznych akcentów pozostawia po sobie jednak smutek :(

      Usuń
  4. Widać cel, zdawać by się mogło - nic prostszego - tylko iść... A tu ślady w lewo, w prawo, na ukos... Może jesteśmy ślepi, może zbyt zapatrzeni w swoją wizję światła... Dzięki Magdo za inspirację...

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i każde słowo...