16 lipca 2013

I co z tego pozostanie...



"Życie takie porąbane
Przegonione przechlapane
Gorsze jeszcze niż seriale
Nowa lista skarg i zażaleń
Życia tak nie ma kiedy zmienić
Ludzie pędzą jak szaleni
Same stresy same kwasy
Dużo pracy mało kasy

I co z tego pozostanie
Na chodniku liści taniec
Czyjś głos w ciemnościach
Drżenie ust na pożegnanie

Życie takie jest do bani
Młodzi rodzą się przed nami
Starzy plączą się bez sensu
Od wersalki do kredensu
I co z tego się obroni
Na kominie koncert wroni
Ciepły uścisk czyjejś dłoni
Mały płatek pelargonii

I co z tego pozostanie
Na chodniku liści taniec
Czyjś głos w ciemnościach
Drżenie ust na pożegnanie

Zatrzymane w kadrze chwile
Trochę marzeń westchnień ileś
Tylko tyle tylko tyle
Tylko tyle czy aż tyle

I co z tego pozostanie
Na chodniku liści taniec
Czyjś głos w ciemnościach
Drżenie ust na pożegnanie"

Marcin Różycki
[Marcin Różycki (ur. 4 kwietnia 1976 w Lublinie[1], zm. 11 sierpnia 2012[2]) – polski poeta i bard.
16 sierpnia 2012 prochy Różyckiego spoczęły na cmentarzu przy ul. Unickiej w Lublinie]

4 komentarze:

  1. Trochę pesymistyczny wiersz. Życie jest piękne, bo jest tylko jedno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. raczej refleksyjny niż pesymistyczny moim zdaniem. Zresztą być może pisał go już na krawędzi grobu? Umarł przecież mając 36lat i zostawiając najbliższych samych. Wiedział, że i oni będą cierpieć a takiej chwili trudno radować się życiem i twierdzić że jest takie piękne...

      Usuń
  2. Tak, to taka refleksja,zaduma,zatrzymanie się na chwilę...
    Marcin napisał ten wiersz dużo lat wcześniej kiedy nic nie wskazywało,że może go dosięgnąć choroba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za informacje. Mimo wszystko jestem mu wdzięczna, że napisał takie słowa i zmusił do zastanowienia...
      Myślę, że wszyscy bez wyjątku powinniśmy czasem na chwilę przystanąć i się zastanowić nad całością, nad sensem a nie tylko nad konkretną chwilą bo one bywają różne, a sens i cel powinien być jasny i konkretny...

      Usuń

dziękuję za odwiedziny i każde słowo...