30 maja 2013

Mały czerwony domek... dla Ciebie... w niebie...

Pisałeś że lubisz moje poszukiwania, więc szukałam i znalazłam...
Mały czerwony domek dla Ciebie w niebie bo przecież lubisz czerwony kolor tak jak i ja. 
Znalazłam go w swoich malowankach na wodzie, które Ci się podobały. 
Chciałeś w sumie mój most na ścianę, ale się nie doczekałeś więc teraz masz cały dom, 
a tam w środku na ścianie wisi TEN MOST... Możesz patrzeć teraz na niego do woli...
Mały czerwony domek dla Ciebie w niebie...

Mi pozostał już tylko mały biały domek, ten co się po nocach śni...

mały biały domek...

"W letnią noc, siedzę sam, wkoło cisza panuje
Jakiś żal w sercu mam, tak mi jakoś źle
Smutną dziś piosnkę gram i tęsknota budzi się
Upiór snów mych prześladuje mnie

Mały biały domek w mej pamięci tkwi
Mały biały domek wciąż mi się śni
Okna tego domku dziwnie w słońcu lśnią
Jakby czyjeś oczy zachodziły mgłą

W domku tym przeżyłem szczęścia tyle i cudownych dni
Gdy wspominam te rozkoszne chwile serce moje drży

Mały biały domek budzi w sercu żal
Za tym co minęło i odeszło w dal..."

29 maja 2013

Waldemar Szysz 2



"...Ja wiem, że Ty,
Ty nie jesteś stąd.
Czekałam na Ciebie, byś się pojawił
I odebrał mi oddech,
I sprawił, bym zapłakała.
Ty nie jesteś stąd,
Nie z tego "tu i teraz".
Tylko dotyk Twoich....
I szybuję... I szybuję... I szybuję.

Nie mogę się przyzwyczaić do tęsknoty za Tobą,
Nawet jeśli tak powinno być.
Potrzebuję anioła, by mnie strzegł.
Nikt nie potrafi zatrzymać czasu,
Ale ja potrafię zachować Cię w pamięci
Ciągle i ciągle jak melodię.
A teraz
Stoję nieruchomo.
A teraz
Będę wypełniona wspomnieniem...

Ja wiem, że Ty,
Ty nie jesteś stąd.
Nie łączę się z kłamstwem i łzami.
Wielkość Twojej duszy
Sprawia, iż płaczę.
Ty nie jesteś stąd,
Nie z tego "tu i teraz".
Tylko dotyk Twoich...
I szybuję... I szybuję.... I szybuję..."

26 maja 2013

Waldemar Szysz - Rozmowa VII

Waldemar Szysz - Rozmowa VII [grafika cyfrowa]

Pamiętasz?
Wybierałeś utwór pod tą grafikę długo...
Taki piękny tekst i taki piękny utwór, tylko jakie JUTRO miałeś na myśli?

"Nadzieja to plan
on ziści się nam
przydarzy się na pewno się zdarzy
więc uwierz za dwóch
ty i twój duch
z nadzieją wam będzie do twarzy
więc uwierz za dwóch
ty i twój duch
z nadzieją jest bardziej do twarzy

jutro możemy być szczęśliwi
jutro możemy tacy być
jutro by mogło być w tej chwili
gdyby w ogóle mogło być

oto jest czas
on zmienić ma nas
to czas który ma nas zmienić
nim zgadniesz jak
przeoczysz znak
ten znak co jest źródłem nadziei
nim zgadniesz jak
przeoczysz znak
ten znak co jest źródłem nadziei

jutro możemy być. . . itd.

niech wiara się tli
dodając ci sił
by na nic nie było za późno
lecz traci swój sens
gdy głupi masz cel
i góry przenosisz na próżno
lecz traci swój sens
gdy głupi masz cel
i góry przenosisz na próżno

jutro możemy być. . . itd."

Napisałeś też swój tekst:

" - widziałaś księżyc ?
- widziałam
- kiedy ?
- kiedy patrzę w Twoje oczy
- co wtedy widzisz ?
- widzę jutro"

Czy to JUTRO to teraz ma tak wyglądać?

"Noc, lecz porzucić muszę Cię
Po ten księżyc muszę iść
Złoty księżyc , który lśni
Poczekaj miły , ja do Ciebie przecież wrócę
I do nóg Ci księżyc rzucę
Złoty księżyc z naszych snów ..."


A teraz zobacz jakie zdjęcie znalazłam z Twojej wystawy w Olsztynie. Po prostu światło...
Twoje światło w Twoich pracach musiało mnie zwabić, bo każde światło zawsze mnie przyciągało, zupełnie jak ćmę...

24 maja 2013

Waldemar Szysz & "Gdy Mistrz Odchodzi" - Coobus

Waldemar Szysz - Lublin 27.04.2013


Jaki byłby świat gdyby nie było Przyjaciół?
Nie wiem, ale nie wyobrażam sobie żeby mógł istnieć...
Kiedy odchodzi jeden Przyjaciel natychmiast drugi podaje rękę i podnosi...

Waldemar Szysz - Lublin 27.04.2013
Mój Przyjaciel Coobus - poeta, napisał wiersz, który pozostanie ze mną tak samo, jak pozostały we mnie prace Waldka i tak jak pozostaje we mnie wszystko co dla mnie ważne....
Dziękuję im obu!

A oto wiersz - "Gdy Mistrz Odchodzi"

"on już przeniknął
ogrodzenie
z pogodną twarzą
wszedł do ogrodu
wyjałowiony
z czasu i chłodu
jest już kamieniem
wśród kamieni

spoglądasz za nim
poprzez bramę
wszystko podobne
chociaż bledsze
ten sam szum skrzydeł
barwi powietrze
niby podobnie
a nie tak samo

czas się zawiesił tu
bez niego
jeszcze się daje
żyć na niby
rozdziel dni martwe
od tych żywych
chleba znów skosztuj
powszedniego

spluń od niechcenia
pestką wiśni
dotknij znów życia
bosą stopą
włosami filtruj
pyłki topól

przytul go czasem
gdy się przyśni"

http://samotnik2010.pinger.pl/m/18987072

23 maja 2013

"Kim bez Ciebie jestem"


"Kim bez ciebie jestem, kim jestem ja
Żaglem, od którego odleciał wiatr
Raz jeszcze obok siądź
Mą nocą znowu bądź i dniem

Kim bez ciebie jestem, kim jest mój świat
Klatką, z której ciepła odleciał wiatr
Raz jeszcze obok siądź
Mą nocą znowu bądź i dniem

Kim bez ciebie jestem, kim jestem ja
Żaglem, od którego odleciał wiatr
Raz jeszcze obok siądź
Mą nocą znowu bądź i dnie"

21 maja 2013

DLA CIEBIE WALDKU...



Dla Ciebie

Był taki moment
w którym na dłużej
na mojej drodze
mrok zapanował

Pogasił wszystkie
światła nadziei
i drogowskazy
przede mną schował

Długo błądziłam
brnąc po omacku
strach się pogłębiał
trochę krzyczałam

Lecz umęczona
stanęłam w miejscu
zamknęłam oczy
zrezygnowałam

Nagle przede mną
błysnęło światło
maleńki promyk
kierunek wskazał

Znalazłam Kogoś
kto podał rękę
kolejno wszystkie
światła zapalał

On dał mi wiedzę
jak wyjść z ciemności
i poprowadził
znaki wyjaśnił

Strach opanował
przywrócił siły
a swym uśmiechem
drogę rozjaśnił

Światło Trójkąta...
 Zobacz Waldku, jak wszystko się dziwnie układa...
19.04.2005 napisałam takie słowa
19.04.2013 po raz ostatni dałeś radę rozmawiać przez Skype-a
Napisałam to osiem lat temu, ale tak naprawdę właściwym adresatem tych słów jesteś dziś TY bo to Ty zaświeciłeś moje ostatnie i najważniejsze światło...
Ty już wiesz o jakim świetle mowa...
Jak fotografowałam światło tej latarni, to zastanawiałam się, co w niej jest takiego, że mnie przy sobie zatrzymała, bo przecież nie należy do szczególnie wyszukanych czy urodziwych, ale Ty chyba wiesz co mnie zatrzymało...
Wtedy nie skojarzyłam, ale Twoje trójkąty już od dawna siedziały w mojej głowie mimo iż ze sobą jeszcze nie rozmawialiśmy... Teraz ciągle szukam w naturze trójkątnych kształtów.
Jeśli kiedyś znajdę to od razu Ci o tym opowiem...

19 maja 2013

Waldemar Szysz - Rozmowa II - Rozmowa z Edwardem Stachurą

autor: Waldemar Szysz - Rozmowa II - Rozmowa z Edwardem Stachurą
http://variart.org/galeria/3282-nakielski/80339-_rozmowa_2_.htm


Pamiętasz jak zrobiłeś zdjęcie i później tą grafikę? 
Zawsze opowiadałeś że czasami wpada przez okno takie cudowne światło i że kiedyś musisz je sfotografować bo do tej pory wciąż odkładałeś na później... 
Byłeś nim zachwycony. Ja zresztą też. Ciebie prowadziło światło w Twoich pracach i do prac ze światłem, a ja byłam uzależniona od światła i Słońca, które nieustannie portretowałam...
To to Światło chyba nas do siebie tak zbliżyło i uplotło nić/promyk porozumienia. Mieliśmy sobie tyle do powiedzenia, ale czas nas trochę oszukał...
Miało być jeszcze dużo światła, miało być dużo rozmów, ale...

Ale wstawiłeś tą drugą rozmowę i tą muzykę ze względu na tekst: wiersz Edwarda Stachury

- List do pozostałych


"Umieram
za winy moje i niewinność moją
za brak, który czuję każdą cząstkę ciała i każdą cząstkę duszy,
za brak rozdzierający mnie na strzępy jak gazetę zapisaną
hałaśliwymi nic nie mówiącymi słowami
za możliwość zjednoczenia się z Bezimiennym, z Pozasłownym,
Nieznanym
za nowy dzień
za cudne manowce
za widok nad widoki
za zjawę realną
za kropkę nad ypsylonem
za tajemnicę śmierci
w lęku, w grozie i pocie czoła
za zagubione oczywistości
za zagubione klucze rozumienia
z malutką iskierką ufności, że jeżeli ziarno
obumrze, to wyda owoce
za samotność umierania
bo trupem jest wszelkie ciało
bo ciężkie, straszne i nie do zniesienia
za możliwość przemienienia
za nieszczęście ludzi i moje własne, które dźwigam na sobie
i w sobie
bo to wszystko wygląda, że snem jest tylko, koszmarem
bo to wszystko wygląda, że nieprawdą jest
bo to wszystko wygląda, że absurdem jest
bo wszystko tu niszczeje, gnije i nie masz tu nic trwałego
poza tęsknotą za trwałością
bo już nie jestem z tego świata i może nigdy z niego nie byłem
bo wygląda, że nie ma tu dla mnie żadnego ratunku
bo już nie potrafię kochać ziemską miłością
bo noli me tangere
bo jestem bardzo zmęczony, nieopisanie wycieńczony
bo już wycierpiałem
bo już zostałem, choć to się działo w obłędzie, najdosłowniej
i najcieleśniej ukrzyżowany i jakże bardzo
i realnie mnie to bolało
bo chciałem zbawić od wszelkiego złego ludzi wszystkich
i świat cały i jeżeli się tak nie stało, to winy mojej w tym
nie umiem znaleźć
bo wygląda, że już nic tu po mnie
bo nie czuję się oszukany, co by mi pozwoliło raczej trwać
niż umierać; trwać i szukać winnego, może w sobie;
ale nie czuję się oszukany
bo kto może trwać w tym świecie -- niechaj trwa i ja mu życzę
zdrowia, a kiedy przyjdzie mu umierać -- niechaj śmierć
ma lekką
bo co do mnie, to idę do ciebie Ojcze pastewny
żeby może wreszcie znaleźć uspokojenie,
zasłużone jak mniemam, zasłużone jak mniemam,
bo nawet obłęd nie został mi zaoszczędzony
bo wszystko mnie boli straszliwie
[...]
bo duszę się w tej klatce
bo samotna jest dusza moja aż do śmierci
bo kończy się w porę ostatni papier i już tylko krok i niech
Żyje Życie
bo stanąłem na początku, bo pociągnął mnie Ojciec i stanę na
końcu i nie skosztuję śmierci."
//1979

Powiedz mi, czy my to naprawdę wszystko wiedzieliśmy od początku?
Przecież ja tak mocno trzymałam się nadziei, że jednak stanie się cud i Ty chyba trochę też...
Czy stał się cud?
Nie wiem, ale wiem, że stało się coś ważnego, coś co by się nigdy nie wydarzyło gdyby sprawy potoczyły się inaczej...
Może to właśnie był ten cud?
Może...
Poczekam na tą chwilę kiedy Ty sam mi powiesz...