"Photos&graphein"
Skąd się wzięło to określenie? To znaczy tyle
samo co rysowanie/pisanie światłem czyli po prostu "FOTOGRAFIA" -
" Fotografia (gr. φως, phōs,
D. phōtós – światło; gráphō – piszę, graphein – rysować, pisać; rysowanie za
pomocą światła)" cytat z Wikipedii.
Większość uważa że fotografia musi
odzwierciedlać zastaną rzeczywistość dokładnie, na ostro i musi stanowić rodzaj
dokumentu, ale dla mnie to tylko niewielka część możliwości fotografii.
Pamiętam odległe czasy, kiedy zaczynałam trzymać aparat fotograficzny w ręku bo dostałam pozwolenie rodziców (trzeba przyznać, że wykazali się nie lada odwagą, zważywszy na mojego pecha, który sprawiał, że co tknęłam w rękę, samo się rozpadało).
Aparat nosił dumną nazwę CMENA 8. Pokochałam go od pierwszego dotknięcia. Zaczęłam dochodzić krętymi ścieżkami do rozpracowania jego możliwości.
Zapisałam się nawet do kółka fotograficznego żeby zdobyć więcej informacji. Nie wszyscy już pamiętają takie czasy, kiedy nie było Internetu i "Wujek Google", jak go nazywają, nie był w pobliżu, aby odpowiedzieć na wszystkie pytania.
Pamiętam odległe czasy, kiedy zaczynałam trzymać aparat fotograficzny w ręku bo dostałam pozwolenie rodziców (trzeba przyznać, że wykazali się nie lada odwagą, zważywszy na mojego pecha, który sprawiał, że co tknęłam w rękę, samo się rozpadało).
Aparat nosił dumną nazwę CMENA 8. Pokochałam go od pierwszego dotknięcia. Zaczęłam dochodzić krętymi ścieżkami do rozpracowania jego możliwości.
Zapisałam się nawet do kółka fotograficznego żeby zdobyć więcej informacji. Nie wszyscy już pamiętają takie czasy, kiedy nie było Internetu i "Wujek Google", jak go nazywają, nie był w pobliżu, aby odpowiedzieć na wszystkie pytania.
Problem jednak zaczął się kiedy ruszyłam na
pierwsze łowy fotograficzne. Zima, wieś niemalże pusta, tylko kilka zabudowań
już prawie się rozpadających i wszędzie tylko sterty śniegu, pola zasypane
śniegiem i parę wystających ze śniegu drzew. Poczułam się jak ryba w wodzie i zaczęłam
fotografować wszystkie nawisy śnieżne nad rowami, kawałki drzew kontrastujące z
wszechobecną bielą itp rzeczy, ale jakież było moje rozczarowanie kiedy za
uzbierane pieniądze, odmawiając sobie innych potrzebnych rzeczy, udało mi się
zdjęcia wywołać i usłyszałam nagle... "Takie zdjęcia? To zmarnowane
pieniądze! Czemu tu nie ma żadnych ludzi? Musisz zawsze fotografować kogoś żeby
nie marnować filmu"
I chyba wtedy pierwszy raz dotarło do mnie jakie ludzie mają różne oczekiwania.
I chyba wtedy pierwszy raz dotarło do mnie jakie ludzie mają różne oczekiwania.
Ja zawsze czekałam, aż wszyscy się rozejdą, żeby
sfotografować interesujący mnie i pięknie oświetlony kawałek rzeczywistości, a
inni ciągle wpychali się w kadr, żeby nie marnować filmu...
Do dzisiaj ta sytuacja trwa, ale dzisiaj mam
w nosie, co inni o tym sądzą, a wtedy spędzało mi to sen z powiek, bo ciągle
udowadniano mi, że nie jestem normalna.
Mi jednak z moją nienormalnością jest znacznie lepiej i nie zamierzam dla zadowolenia innych z niej rezygnować. Nie bawią mnie, nawet najśliczniejsze gołe dupy, akty i śliczne panienki czy panowie, którymi zasypany jest cały Internet i pół świata tylko dlatego, że każdy chce to oglądać. Mnie interesują te rzeczy, których nikt nie ogląda albo nie chce oglądać i wszystkie możliwości jakie można wydobyć z trzymanego w ręku sprzętu.
Mi jednak z moją nienormalnością jest znacznie lepiej i nie zamierzam dla zadowolenia innych z niej rezygnować. Nie bawią mnie, nawet najśliczniejsze gołe dupy, akty i śliczne panienki czy panowie, którymi zasypany jest cały Internet i pół świata tylko dlatego, że każdy chce to oglądać. Mnie interesują te rzeczy, których nikt nie ogląda albo nie chce oglądać i wszystkie możliwości jakie można wydobyć z trzymanego w ręku sprzętu.
Jedynym impulsem, jaki zawsze zmusi mnie do
fotografowania jest "ŚWIATŁO", nawet najmniejszy jego błysk. Światło
jako zjawisko fizyczne i jako metafora...
Moim marzeniem odkąd sięgam pamięcią, było umieć
malować. Nie mam takich zdolności nad czym płakałam przez większą część swego
życia, ponieważ moje ręce mnie nie słuchają. Ja widzę jedno a one robią
drugie...
Odkąd fotografuję, wynagradzam sobie tą
nieumiejętność malowania, rysując światłem i obiektywem i teraz już nie żałuję
tak bardzo, że los mnie pozbawił tego talentu malarskiego.
Kocham wszystkie obrazy, które nie podają na
tacy kawałka przedmiotu czy uwielbianego ciała, ale te które rozbudzają
wyobraźnię i prowokują do myślenia, które zastanawiają jakimkolwiek aspektem i
które zmuszają by do nich wrócić, aby wyjaśnić tajemnicę, albo zapadają głęboko
w pamięć. Taki obraz, który będzie spełniał te wszystkie warunki mam nadzieję
jeszcze stworzyć w swym życiu, ale czas pokaże, czy mi się to uda....
magda.h-m - światło |
Masz rację rób takie zdjęcia, które dają Ci satysfakcję i przyjemność :)
OdpowiedzUsuń