[…] à propos intelektualistów, jak mówisz... łatwo się z nich nabijać... Tak, cholernie łatwo... Zazwyczaj nie są zbyt umięśnieni, a poza tym nie lubią się bić... Nie podnieca ich również przemarsz wojska, medale i wielkie limuzyny, a więc to nie takie trudne... Wystarczy im wyrwać z rąk książkę, gitarę, ołówek lub aparat fotograficzny, aby poczuli się totalnie niezdarni...Gavalda Anna,
Od tego właśnie zawsze zaczynali dyktatorzy: stłuc okulary, spalić książki lub zakazać koncertów. Niewiele ich to kosztuje, a można na przyszłość uniknąć problemów... Ale, widzisz, jeśli być intelektualistą to znaczy lubić się uczyć, być ciekawym, spostrzegawczym, podziwiać, wzruszać się, próbować rozumieć, na czym świat stoi, i starać się kłaść spać trochę mniej głupim niż poprzedniego wieczoru, to tak jest, ja się pod tym podpisuję: nie tylko uważam się za intelektualistkę, ale jeszcze jestem dumna z tego... Cholernie dumna nawet...
12 sierpnia 2011
"à propos intelektualistów"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za odwiedziny i każde słowo...