wystawowy bukiet widziany moim okiem... |
Małgorzata Południak na swoim blogu:
http://wcieniuskrzydel.blogspot.com/2013/06/wielkopolski.html
napisała takie zdanie:
" Ile czasu zajęło usługodawcom zrozumienie, że to odbiorca jest najważniejszy?!"
natomiast Asia:
http://variart.org/galeria/1398-asias/82805-las_bywa_lososiowy.htm
pod swoją pracą w galerii Variart napisała coś takiego:
"...a sztuka to nie tylko malowanie obrazków. to tak na marginesie. Sztuka to tez podejście do życia..."
Waldemar Szysz natomiast pisał tak:
"Sztuki nie da się oderwać od życia. Nie da się tworzyć obok życia i na przekór niemu. Zawsze wynika z naszych przemyśleń i doświadczeń nawet jeżeli to boli."
a ja tak sobie myślę, ile czasu upłynie, zanim ludzie zrozumieją, że tak naprawdę nie istnieje Sztuka bez odbiorcy. Czy będzie można mówić o czymkolwiek dzieło sztuki, jeśli do nikogo ono nie trafi?
Jakie znaczenie będzie miał kolor, kompozycja, piksel, kontrast, forma, faktura czy pociągniecie pędzla, albo kreska w dziele, które nie ma odbiorcy?
A jeśli to jednak odbiorca jest najważniejszy tzn, że najważniejszy jest człowiek. Jeśli natomiast najważniejszy jest człowiek to dlaczego ludzie pomijają ten aspekt ludzki będąc odbiorcą pracy innego twórcy? Dlaczego dostrzegają tylko ten mały fragment obrazu, rzeźby czy czegokolwiek innego odizolowując go od autora i dostrzegając tylko tworzywo i technikę?
Gdyby nie ten człowiek który wykorzystał to tworzywo, wybrał taką technikę, zastosował takie a nie inne środki to ta konkretna rzecz, którą odbiorca podziwia czy wybrzydza, nigdy by nie powstała, a jeśli powstałoby coś podobnego to też musiałoby zostać wykonane przez jakiegoś autora- CZŁOWIEKA itd....
Może najwyższy czas zastanowić się nad tym jakie znaczenie ma w tym wszystkim właśnie Człowiek i czy patrząc przez pryzmat tego na dzieło twórcy nie dostrzeżemy znacznie więcej niż podziwiając sam kolor i kompozycję...
Za dużo myśli na raz, na razie nieuporządkowane, ale pewnie będę rozmyślać dalej bo to mnie nurtuje od bardzo dawna. Zmęczyło mnie takie powierzchowne traktowanie wszystkiego i wszystkich, a zwłaszcza Sztuki, która w dzisiejszych czasach, będąc tak łatwo dostępna szerokiemu gronu odbiorców (w tym samych artystów) zaczyna gubić swoją magię i tracić na wartości, a to chyba głównie przez samych artystów, którzy prace swoich kolegów i innych twórców traktują bardzo powierzchownie, skupiając się na poszczególnych elementach dzieła, które powinno być całością bo tak je stworzył autor. Dostrzegają być może tylko tyle...? chociaż wydaje mi się że to czyste wygodnictwo, albo obawa przed konkurencją...
...sa artysci ktorzy tworza glownie dla siebie: "odbiorca" jest Bog (cokolwiek by sie za tym pojeciem nie krylo) i ..ich wlasne wnetrze...Sztuka wyplywa z duszy...i duszy jest potrzebna...
OdpowiedzUsuń