"Na świecie ciągle jest tyle bólu i łez
Na świecie ciągle jeszcze trwa nienawiść
I człowiek człowiekowi wilkiem zamiast bratem być
I człowiek sam skazuje się, aby w piekle tym żyć
A Ty ciesz się,ciesz
życie garściami bierz
Bo On tak chce, po to tu posłał ciebie i mnie
Aby radość nieść ludziom każdego dnia
Wdzięcznym sercem śpiewać Mu
Bo nowe życie nam dał.
W zwątpieniu i rozpaczy swej
Odnalazłam nadzieję
Że można z piekła wyrwać się
Zmieniać świat, życie swe
Te szare, smutne i złe dni
Już odeszły, nie ma ich
Bo wokół siebie ludzi mam
Dzięki nim ja kocham i trwam
A ty ciesz się ciesz....
W braterskim kręgu jeszcze raz
Połączmy swe dłonie
Niech miłość opromieni nas, nadzieja i wiara
Że lepszy dziś tworzymy świat
W wolności i pokoju
Wyzwalaniem z sideł własnych wad
Rozwijajmy się każdego dnia
A Ty ciesz się ciesz...
Więc spójrz mi w oczy jeszcze raz
Jak dobrze, że jesteś
Uśmiechem Twym zarażam się i dzielę jak chlebem
Spotkaniem ubogacasz mnie, jak dobrze że będziesz
Na szlaku znów spotkamy się
By dzielić się niebem
A Ty ciesz się ciesz.."
Tak bardzo byliśmy podobni choć w tym jednym się często różniliśmy....
Ty zawsze znajdowałeś powody do radości i pokazywałeś mi że można się cieszyć z czegoś i z niczego...
Waldemar Szysz - wystawa Olsztyn 13.04.2013 |
Wielokrotnie nasze myśli spotykały się w połowie drogi i dalej szły razem, ale wtedy pominęłam najważniejsze chyba słowa...
Czytam teraz ten tekst i wyłapuję z niego inne fragmenty....
"A Ty ciesz się,ciesz
życie garściami bierz
Bo On tak chce, po to tu posłał ciebie i mnie
Aby radość nieść ludziom każdego dnia
Wdzięcznym sercem śpiewać Mu
Bo nowe życie nam dał. "
Teraz wiem, że Ty cały czas próbowałeś we mnie to robudzić.
Dzisiaj się staram. Nawet zaczęłam się uczyć malować tak jak chciałeś...
Nic z tego nie wychodzi, ale daje mi coś, co jest więcej warte niż satysfakcja z efektów tej zabawy, daje mi swoisty rodzaj radości i pozwala się wyżyć i rozładować emocje. Pozwala z małych rzeczy rozbudzać małe radości. To takie przyjemne oglądać jak się mieszają kolory...
Zobacz...
To ostatnie bohomazy jakie zaczęłam i jeszcze nie skończyłam, chociaż czy kiedyś skończę tego nie jestem pewna. Nazwałam to Poradnią Leczenia "Smuteczków" ;) na zasadzie jak się świat nie chce zmienić i ubarwić to biorę swoje kredki i przemalowuję na swój kolor :)
Te ostatnie bohomazy... sprawdzasz się w kolejnej dziedzinie sztuki. Masz już swojego fana, zapewne jest ich więcej. Naprawdę mi się podoba.
OdpowiedzUsuńnie musisz być fanem moich bohomazów Coby, abym cieszyła się z twoich odwiedzin ;)
UsuńWystarczy że w ogóle jesteś i że piszesz wiersze :)
Dobrze, że chcesz zacząć brać życie garściami i zaczęłaś nawt malować. Życie będzie o wiele przyjemniejsze. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTez tak myślę Gigo :)
Usuńale potrzeba było mi trochę czasu...
dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam :)
malowanie uspokaja, człowiek się wyłącza ze świata zewnętrznego i tworzy nowe światy, formy i przelewa na papier kolory. To wspaniałe że zaczełaś malowac bo duszyczke masz iście artystyczną :)
OdpowiedzUsuńmalowanie uspokaja to fakt, ale fotografia daje mi też uspokojenie tyle, że w malowaniu jest coś czego nie mam w fotografii, trzeba budować wszystko od nowa według swojego planu i to jest ta różnica. W fotografii wykorzystuje już pewne elementy powstałe bez mojego udziału. Nie wiem tylko jak długo wytrzymam, bo ja nie mam cierpliwości do czegoś z czym sobie nie radzę, a z malowaniem nie poradzę sobie nigdy ponieważ nie potrafię rysować, a nawet mam problemy z pisaniem czytelnie i jednym charakterem pisma każdego dnia. Myślę, że lada moment, jak skończą się farbki to skończy się malowanie a kartoniki i płótna będą powiększać mój bałagan albo wylądują w koszu :)
Usuń