Przedpołudniowy spacer po plaży zaowocował zbieractwem nikomu niepotrzebnych patyków.
Wszyscy szukali albo szczęścia albo bursztynów, a dla mnie zostały patyki...
Kocham oszlifowane morską wodą patyki więc przywiozłam ich sobie pół reklamówki.
Wczoraj znalazłam w końcu czas by je przejrzeć i oczyścić pędzlem z morskiego piasku, chociaż tylko z grubsza.
Dzisiaj wzięłam do reki pierwsze patyki i oto co się zrodziło w kilka sekund.
Już nie mogę się doczekać kiedy będę mogła w końcu gdzieś rozłożyć warsztat i narzędzia i zacząć wszystko obrabiać...
magda.h-m - prezent od morza... |
Też nad morzem lubię zbierać takie wypolerowane wodą kawałki drewna... Oryginalny prezent...
OdpowiedzUsuńja mam jeszcze zapasy z greckiego morza, ale tamto było inne, jakieś czyściejsze i bardziej gładkie. W każdym razie drewienka i kamyczki ciekawe to największe skarby znad morza dla mnie :)
Usuń