12 listopada 2011

Historia jesiennych maków...

Narobiłam sobie bałaganu na blogu chcąc zrobić porządek. Poznikały zdjęcia a wielu rzeczy nie można edytować. Nie udaje się zmienić kolejności zdjęć wiec niestety moja historia została zmieniona z powodu przeciwności losu....


wystarczyła jedna zimna noc....



a jeszcze wczoraj, w Święto Niepodległości, w ostatnich promieniach słońca i sprzyjających okolicznościach, dumnie wznosiły głowy i otwierały się na świat....


wystarczył jeden chłodny powiew żeby poległy....

i odeszły na zawsze...
ogrzewane na nowo już nie powstały...!

Taka to już natura maków, taka kolej rzeczy dla wrażliwych kwiatów...

3 komentarze:

  1. Prawda o życiu, w pigułce. Już nie powstały, ale zapisały się w pamięci, a więc przetrwały...

    OdpowiedzUsuń
  2. tak, przetrwają w pamięci... może nie wszystkich, ale mojej na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Wspaniały zbiór fotografii. Gratulacje dla

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i każde słowo...