Od wiosny hodowałam tykwy na działce rodziców bo tak mi się ubzdurało, jak znalazłam jakąs starą torebke z nasionkami. Nie miałam zielonego pojecia jak sie do tego zabrać ale od czego jest internet...
Nie było łatwo. Po drodze mnóstwo przeszkód ze strony natury i braku zaplecza, ale coś tam wyrosło i wydało owoce. Na nich uczyłam się sama zapylać kwiaty żeńskie pyłkiem z kwiatów męskich bo istniała obawa że nic z tego nie wyjdzie. Wyrosło tyle owoców że złamała się podpora od ich ciężaru. Z tego powodu tykwy dojrzewały leżąc na połamanej pergoli i na ziemi. Niektóre mają ślady uszkodzeń, ale podnieść pergoli nie pozwoliłam, bo pozrywała by się łodyga i nie mogłyby dalej rosnąć. Potem przyszły zimne dni w czasie kiedy byłam poza krajem i wczesne, bo już październikowe przymrozki. Musiałam je zerwać zanim dostatecznie dojrzały i zdrewniały. Problemem kolejnym było suszenie... Nie udało się to tak jakbym chciała bo miejsca brak, a wisząc w pokoju na suszarce pokojowej do bielizny nie szło im to dobrze. W każdym razie pierwsze tykwy oszlifowałam, pocięłam i zaczynam tworzyć z nich pojemniczki o najróżniejszych kształtach - miseczki, wazoniki, pojemniczki na wszystko i nic a może nawet i jakieś dzwoneczki wyjdą... nie wiem jeszcze. Każda tykwa ma inny kształt, każda inspiruje mnie do zrobienia czegoś innego. To poniżej to moja pierwsza obrobiona tykwa. Ozdobiłam ją metoda decoupage i na razie trzymałam w niej pędzle a co będzie dalej tego nie wiem. W każdym razie kształt tykwy przypomina wazonik :)
Jesteś niesamowita. Tyle pracy włożyłaś, tyle musiałaś się dowiedzieć, ale efektem jestem zachwycona. "Wazonik" jest śliczny i myślę, że Twoje inne wyroby mu dorównują. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Gigo.... Nie wiem jak się spodobają kolejne, ale faktycznie każda jest inna i każda w inny sposób mnie inspiruje a to która się będzie podobać zależeć będzie od gustów oglądających :)
UsuńExcelente trabalho...
OdpowiedzUsuńCumprimentos
Obrigado por sua visita e comentário. Atenciosamente
Usuńnawet nie wiedziałam, że takie coś uda się wychodować w Polsce, brawo!!!
OdpowiedzUsuńdziękuję za wyjaśnienia, poszperam w internecie i chyba spróbuje.
Usuń