Pozostało mi jeszcze kilka tykw do obrobienia i tym razem nie są to wazoniki ani miseczki, jak wcześniej, tylko lampki. Bałam się ich zacząć robić z uwagi na montaż oprawki z żarówka i okablowania, bo elektryka zawsze mnie przerażała, ale okazało się to całkiem proste więc teraz będą już chyba głównie lampki jeśli tykwa będzie wystarczających rozmiarów aby z niej coś takiego stworzyć.
Pierwsza lampka jeszcze nie jest polakierowana ponieważ ciągle ją zmieniam. Jest nietypowo obcięta (w inny sposób), tak aby z dna zrobić miskę, więc sposób jej wykończenia ostatecznego ciągle się modyfikuje.
Tu zamieszczam zdjęcia mojej drugiej lampki nocnej. Ta jest malutka i delikatna, ale córcia już ja przygarnęła bo jej się spodobała. Ponieważ sprzętu wielkiego do wiercenia ani obróbki nie mam więc wzór jest skromny. Jednak ta wielkość i delikatność ścianek tykwy nie pozwoliłaby na zbyt wiele. Całość ozdobiona metoda decoupage, plus oczywiście otwory w kształcie serc, wypełnione koralikami szklanymi...
Kabel wyprowadzony w miejscu z którego odcięłam łęt i w całości opleciony sznurkiem, splotem makramowym. A oto kilka ujęć mojej lampki z tykwy
Wcale się nie dziwię, że córka przygarnęła tą lampkę, bo jest śliczna i bardzo oryginalna. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńChętnie bym też przygarnął...:)
OdpowiedzUsuńCudowne!!! Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńlubię takie kolory, podejrzewam, że ciepłe kolorystycznie wnętrze lampy może mnieć też fajny wpływ na światło, jestem pod wrażeniem!!!
OdpowiedzUsuńtak, to delikatne ciepłe światło, przynajmniej w tej lampce. w zimnych kolorach jeszcze nie robiłam i nie wiem czy się odważę bo nie gustuję w takich, ale kiedyś może dla odmiany spróbuję :)
Usuńdziękuję wszystkim. Cieszę się, ze się Wam spodobała :)
OdpowiedzUsuń