Waldemar Szysz - Lublin 27.04.2013 |
Sześć miesięcy minęło...
Od sześciu miesięcy nie słyszałam Twojego głosu w słuchawce, a przecież to on rozpoczynał i kończył mój dzień...
Teraz już tylko głucha cisza...
Ty bez telefonu to dla mnie niewyobrażalny widok.
Ciągle ktoś dzwonił, ciągle trzeba było z kimś porozmawiać...
Tu też musiałeś porozmawiać, poinformować, że już jedziemy...
W sumie nic nadzwyczajnego, ale...
Czy tak się cieszy ciężko chory człowiek, mający świadomość swojej choroby, na parę dni przed śmiercią...
Przeciętny człowiek nie, ale Ty pod żadnym względem nie byłeś przeciętny...
Byłeś, Jesteś i Będziesz zawsze wyjątkowy!
Smutno mi, bo Tobie jest ciągle smutno po stracie wspaniałego przyjaciela . Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWiesz Gigo.... smutek też ma swoje dobre strony, a najważniejsze to to, że myślę, że kiedyś w końcu mija, tylko każdy potrzebuje innego czasu...
OdpowiedzUsuńMyślę, że jestem na dobrej drodze, chociaż nigdy nie uda mi się go pozbyć w 100%. Zbyt wiele dobrego doświadczyłam poznając tego człowieka...