6 lutego 2014

Waldemar Szysz - to już dziewięć miesięcy bez Ciebie...

Dziewięć miesięcy minęło Waldku...
dziewięć miesięcy odkąd już Cię nie ma w tym świecie.
Za każdym razem jak się słyszy dziewięć miesięcy to skojarzenia nakazują oczekiwać nowego życia, narodzin nowego człowieka...
Tak sobie myślę, że to chyba musi być swoista, magiczna liczba, magiczny czas, który potrafi odmienić w jakiś sposób świat i czyjeś życie bo teraz po tych 9 miesiącach i ja jestem mocno odmieniona.
Coś pękło i coś się przelało, coś nowego powstało a coś innego odeszło.
Nie zapomniałam niczego. Nie odeszła pamięć, nie uciekły wspomnienia, ale nadeszła zmieniona rzeczywistość, taka już uświadomiona i bardziej realna niż się wydawała przez te kilka miesięcy.
Nadeszło nowe, ale czy lepsze?
Myślę Waldku, że to co najlepsze to masz teraz Ty. Masz świety spokój...
Na tym moim świecie spokoju nie ma, ale to co pozostawiłeś po sobie pozwala w tym świecie mi trwać.
Dziękuję Ci za to wszystko.
Za każdy uśmiech, każde słowo, za troskę i zainteresowanie, a przede wszystkim za Twoje prace, które teraz mówią do mnie Twoim głosem i Twoimi myślami....
Wstawiam to zdjęcie z sentymentu do niego i tego twojego i tego mojego związanego nierozerwalnie z dobrymi wspomnieniami...


2 komentarze:

  1. zawsze będziesz Waldku dla mnie bardzo ważny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to jest nas dwoje i bardzo się cieszę ze mam w tobie towarzysza :)

      Usuń

dziękuję za odwiedziny i każde słowo...