Nowy ogród. Nowe wyzwania. Nowe wizje i wszystko nowe. Niby to dobrze bo lubię taki stan, ale czasu i sił już brakuje by wcielić wszystko w życie i wtedy jest dopiero problem. Przychodzi zniechęcenie i to okropne uczucie bezsilności....
No cóż, to w końcu częśc życia więc tak jak wszystko dzisiaj jest a jutro pewnie minie, albo przerodzi sie w coś nowego, moze lepszego.
W każdym razie w każdej sytuacji pojawiają się jaśniejsze punkty.
W ogrodzie rozrosły się SUMAKI, które nie pozwalały na jego zagospodarowanie więc trzeba było je częściowo przyciąć.
Kilka gałęzi Sumaka było wystarczająco grubych i stwardniałych żeby pozwolić się ładnie pociąć.
Zakochałam się w tym drewnie podczas wizyty u rzeźbiarza warmińskiego, ale wtedy jeszcze nie wiedziałam, że mam to drzewo w swoim ogrodzie i że przyjdzie mi się nim pobawić.
Kiedy ścięłam gałęzie umysł już miał wielkie plany z nim związane.
Miało być wszystko spalone w kominku, ale żal mi było tego cudnego
drewna. Kiedy któryś z robotników przerzucił mi kołki sumaka na stos do
palenia to prawie się na niego obraziłam. Byłam wściekła :)
Pierwsze co zrobiłam to wisiorek, ponieważ wzór drewna przypominał mi małego kurczaka i tym sposobem powstał ten oto wisior, którego nazwałam tak jak w tytule ;)
Kurczę Sumak... |
Kolejny talent po fotografii (tutaj widać dobitny dowód) i malowaniu na jedwabiu... No i oczywiście niezmiennie wrażliwe na otaczający świat oko potrafiące wyłowić poezję z otaczającej prozy życia...
OdpowiedzUsuńOj Satyrku.... Jaki Ty jesteś łaskawy dla mnie. Aż mam wyrzuty sumienia, że dostaję za dużo od Ciebie :) Dziękuję za te przemiłe odwiedziny :)
UsuńPięknie zrobione.Fajny jest.
OdpowiedzUsuńMiłej środy życzę i pozdrawiam wiosennie :-))
i ja pozdrawiam słonecznie i ciepło :)
UsuńNie widziałam, ze sumak jest taki ładny w " środku " :). Śliczny wisiorek . Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMnie zachwycił, ale pewnie nie każdemu się spodoba. Cieszę się, że i Tobie się spodobał. Dziękuję za dobre słowo :)
Usuń