Kolejny wisiorek z serii "driftwood jewelry" .
Tym razem kształt drewienka sam zmusił mnie do zrobienia tego co powstało.
Niestety od wczoraj borykam się z jego sfotografowaniem. Lakier nie pozwala na dobre uwiecznienie jego podobizny w warunkach domowych a pogoda na zewnątrz nie pomaga. To dlatego jest tak jak jest bo już więcej mi się próbować nie chce. Musiałabym czekać na dobre światło a kto wie kiedy się zdarzy i czy akurat będę w domu?
To mój "prawiekonikmorski" (zafascynowana określeniem MIETO wykorzystałam je dla swoich potrzeb) z kawałka drewienka wyrzuconego przez morze
Tak wygląda strona, która dla mnie jest właściwą. Jest bardziej spękana i przez to bardziej mi się podoba.
magda.h-m - driftwood jewelry 3/1 |
A to jego druga strona. Tez można ją wykorzystać jak się będzie podobać.
magda.h-m - driftwood jewelry 3/2 |
a tu do wglądu uwieczniony moment kiedy dopiero podejmowałam decyzję czy wbić gwoździki czy zostawić gołe drewienko ;)
magda.h-m - driftwood jewelry 3/3 |
Trzymam kciuki za Twoją nową pasję...
OdpowiedzUsuńOj Ryszardzie... dziękuję za wsparcie i odwiedziny, chociaż pasja w zasadzie stara, a może nawet wrodzona, tyle, że surowiec się zmienił bo zwyczajnie innych pasji nie mam jak w tej chwili uprawiać ;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie potrafię połączyć fotografowania z rękodziełem. Albo robię albo fotografuje. Fotografia produktowa nie chce się ze mną w żaden sposób zgodzić :)
Też mam kilka drewienek znad morza, ale takiego cuda nie umiałabym wyczarować:) Z uwagi na moje dualistyczne podejście, chciałabym mieć i z grzywą i bez. Ale skąd tu wziąć dwa koniki? Natura nie będzie chyba aż tak hojna ;)
OdpowiedzUsuńpodejście mamy w takim razie identyczne, ale po tak długim czasie trzeba było w końcu podjąć decyzję ;)
Usuńdziękuję za dobre słowo :)
Bez wyobraźni i artystycznej wrażliwości takie cudeńka nie powstają. Nie każda ręka tak zmienia świat dotykiem. Podziwiam
OdpowiedzUsuńMiło połechtałeś tymi słowami moje próżne ego Coby ;) dziękuję za ten przemiły nalocik :)
Usuń