Ależ, ależ drogi Panie... Jakież jeszcze tajemnice pan skrywa? Widzę, ze nie tylko Pan Poeta, ale również gemmolog. Co się okaże przy następnej wizycie? jakie jeszcze niespodzianki mnie spotkają? :)
Skądże znowu, żaden poeta. Rymuję dla zabawy, a o kamieniach wiem tyle ile każdy wiedzieć może jeśli tylko zechce. Natomiast chętnie przyjmę określenie... gramolog (od gramolenia się) i zbliżone do tego, jak gamoniolog, garbatoog i podobne. :o))
Nie znając pana nie potrafię ocenić czy w tych słowach więcej kokieterii czy się Pan tylko odrobinę kryguje ;) W każdym razie ja swego zdania nie widzę podstaw zmieniać. Pięknego dnia życzę :)
Pani Szkatułko Ojciec mój zażartował a matka moja mu uwierzyła. Tak więc z żaru się znalazłem na tym świecie.Kiedy tatulek pojął,że żar żartu zaowocował, żachnął się, "a niech tam". Jako ze matula była wierną kobietą, przeto mam prawo twierdzić, że nikt trzeci nie mieszał w odziedziczonych genach.
Często słyszę "Pan żartuje", pytam więc, a mam inne wyjście? Moje Exit nie istnieje.. Madame, pierwsze słyszę że się koryguje, otóż nie, przechwalam się na wszystkie strony, że jestem pożeraczem serc niewieścich, i że znaczę pożarte serca ilością drzew w Lasku Kabackim.. Kilka drzew znalazłoby się w Lasku Bulońskim, jeszcze kilka na Antarktydzkie.. nie! tam przecież nie ma drzew, pomyliłem się. Również udanego dnia (nie żartując) życzę :o)
Dobry żart tynfa wart" jak powiadali mądrzy ludzie :) Rozbawił mnie pan do łez ta opowieścią. Teraz, w tym dobrym nastroju i z uśmiechem na ustach mogę udać się do pracy. Z pewnością czas minie szybciej, a jeśli nawet nie szybciej, to może chociaż przyjemniej czego i Panu od serca życzę :)
Dziwimy się,że ludzie oszukują,a tutaj kamyki udają że są;
OdpowiedzUsuńtopazami
rubinami,
widzę też
szafiry,
odmiany kwarcu.
Zaraz, zaraz, co tu jeszcze oszukuje..
O! pełno tutaj turmalinu.
Ale najwięcej widzę opali..
:o)
Ależ, ależ drogi Panie... Jakież jeszcze tajemnice pan skrywa? Widzę, ze nie tylko Pan Poeta, ale również gemmolog. Co się okaże przy następnej wizycie? jakie jeszcze niespodzianki mnie spotkają? :)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńSkądże znowu, żaden poeta. Rymuję dla zabawy, a o kamieniach wiem tyle ile każdy wiedzieć może jeśli tylko zechce.
Natomiast chętnie przyjmę określenie... gramolog (od gramolenia się) i zbliżone do tego, jak gamoniolog, garbatoog i podobne.
:o))
Nie znając pana nie potrafię ocenić czy w tych słowach więcej kokieterii czy się Pan tylko odrobinę kryguje ;)
OdpowiedzUsuńW każdym razie ja swego zdania nie widzę podstaw zmieniać.
Pięknego dnia życzę :)
Pani Szkatułko
OdpowiedzUsuńOjciec mój zażartował a matka moja mu uwierzyła. Tak więc z żaru się znalazłem na tym świecie.Kiedy tatulek pojął,że żar żartu zaowocował, żachnął się, "a niech tam".
Jako ze matula była wierną kobietą, przeto mam prawo twierdzić, że nikt trzeci nie mieszał w odziedziczonych genach.
Często słyszę "Pan żartuje", pytam więc, a mam inne wyjście? Moje Exit nie istnieje..
Madame, pierwsze słyszę że się koryguje, otóż nie, przechwalam się na wszystkie strony, że jestem pożeraczem serc niewieścich, i że znaczę pożarte serca ilością drzew w Lasku Kabackim..
Kilka drzew znalazłoby się w Lasku Bulońskim, jeszcze kilka na Antarktydzkie.. nie! tam przecież nie ma drzew, pomyliłem się.
Również udanego dnia (nie żartując) życzę :o)
Dobry żart tynfa wart" jak powiadali mądrzy ludzie :)
UsuńRozbawił mnie pan do łez ta opowieścią. Teraz, w tym dobrym nastroju i z uśmiechem na ustach mogę udać się do pracy. Z pewnością czas minie szybciej, a jeśli nawet nie szybciej, to może chociaż przyjemniej czego i Panu od serca życzę :)
:o)))
OdpowiedzUsuńzdawkowy uśmiech? czy szeroki i jasny?
UsuńSzeroki i jasny
OdpowiedzUsuńjak rogal na niebie
względem pięknej niewiasty.
O, taki :O))
jeśli tak to znów się uśmiecham :)
OdpowiedzUsuń