11 grudnia 2014

Pójdę spać, zapomnę Cię...

magda.h-m - pójdę spać, zapomnę...
"Dziś na pewno, już to wiem,
Pójdę spać, zapomnę Cię
Pójdę spać, zapomnę Cię
Polubiłam taki świat
i jego lekko gorzki smak.
Polubiłam taki świat.

Dziś na pewno, wiem to już,
Zamknę drzwi, zgubię klucz.
zamknę drzwi, zgubię klucz.
Wymyśliłem sobie sen :
Jasne dłonie, w czarnej mgle
Pójdę spać, zapomnę Cię.

Ile łatwiej by nam było,
gdyby był łaskawszy dla nas czas?
Jakby tak się urodziło, w innej erze
każde z nas...?
Kiedy znowu świat nastraszy swoim końcem,
odejdziemy czarną drogą tam,
gdzie każde z nas ma jeszcze jakieś słońce
Ty donikąd, ja za Tobą.

Właśnie dziś, ostatni raz
Widzę w oknie Twoją twarz
Widzę w oknie moją twarz.

Tyle tych przeklętych miejsc
Pełnych nas... niepełnych mnie
Pójdę spać... pójdę spać, zapomnę Cię


Ile łatwiej by nam było,
gdyby był łaskawszy dla nas czas?
Jakby tak się urodziło, w innej erze
każde z nas...?
Kiedy znowu świat nastraszy swoim końcem,
odejdziemy czarną drogą tam,
gdzie każde z nas ma jeszcze jakieś słońce (x2)
Ty donikąd, ja za Tobą..."
[autor: B.Królak; śpiewa: Weronika Łączkowska i Maciej Kopka]

18 komentarzy:


  1. Rozpoznanie; ( detoxicantia)
    Zalecenia;
    Panaceum na nękający smutek.

    Rp. 0
    1x dz. wieczorem draż.mus.


    Skład leku;
    Przed snem szklaneczka optymizmu
    Z dodatkiem blasku watry z kniei
    Piętnaści kropel romantyzmu
    A przebudzeniem świt nadziei

    Dzień znów się staje błoniem słońca
    Z okrągłym tortem ust najsłodszych
    Za oknem słyszysz ćwierki dzwońca
    I wracasz z duchem lat najmłodszych


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! pan Doktor mnie odwiedził? ;)
      Pewnie się pan zdziwi tym co napiszę, ale tak naprawdę, gdyby nie optymizm, to już dawno by mnie tu nie było. Co innego optymizm a co innego radość. Bez optymizmu w świecie, w którym powodów do radości jest coraz mniej, a powodów do żalu, smutku, bólu coraz więcej i gdzie media nie uznają za słuszne dzielić się z nami radością a uważają, że dzielenie tragediami przysporzy odbiorców, byłoby niemożliwe do zniesienia dla wielu.
      No a skoro ciągle udaje mi się trwać w takim świecie tzn, że optymizmu we mnie jeszcze dostatek.
      Romantyzmu też mi nie brakuje tylko blasku watry nie mam pod ręką ;)
      Dziękuję za miłe odwiedziny i pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
    2. Jak zdarzy się panu jeszcze tu zajrzeć, to niech pan rzuci okiem na teksty na pewnym forum. Link tutaj:
      http://variart.org/galeria/3469-magda_h_m.htm?d=forum&forum=4&dzial=16&temat=728#9292

      a potem odpowie mi, czy są to wystarczające powody do radości?

      Usuń
    3. Ponieważ utykam ( mam jedną nogę drewnianą) a na dodatek jestem garbaty, do tego posługuję się szkłami o najwyższej możliwej dioptrii, to właściwie nie bywam w luksusowych ArtW. czy jakoś tak..nie pamiętam pełnej nazwy, pamięć tez mam słabą.
      Ale kiedyś piłem zdrowie Nakielskiej z kryształowego kielicha bawarskiego szlifu. Siedzę w mojej pieczarze i prawe z niej nie wychodzę, łatwo się przeziębiam. :o)

      Usuń
    4. Po tych wyznaniach nie będę miała sumienie oczekiwać czegokolwiek, ale życzę jeszcze wielu toastów z najznakomitszych kielichów :)
      Obawiam się, iż tej Nakielskiej, której zdrowie pan pijał mogę nie znać. Ba! nie mam zielonego pojęcia, jakąż to Nakielska ma pan na myśli ;)

      Usuń
    5. Gdyby nie mój charakter, wredny, paskudny, czarny jak noc, pewnie bym poplotkował na temat drugich osób.
      Skoro już taki jestem ( jaki ?- czytaj do czwartego przecinka) o żądnej Ewelinie słowa nie pisnę. Koniec kropka. :o)
      "Po tych wyznaniach nie będę miała sumienia oczekiwać czegokolwiek"
      A to ci heca, zupełnie nie rozumiem tego zdania. :o)

      Usuń
    6. A to Ci heca ;) a ja rozumiem doskonale :)
      czegokolwiek oznacza tyle samo, co wyciąganie z pieczary schorowanego poety zadanym pytaniem i oczekiwaniem na pytanie odpowiedzi :)
      Pani Eweliny do tej chwili nie znałam, ale teraz przynajmniej już wiem czym się zajmuje bo wujek Google puścił odrobinę pary ;)

      Usuń
    7. Wujek jest papla ,i tyle ! bCiocia również jest pleciugą !
      :o)

      Usuń
    8. Ciocia Pleciuga... to pięknie brzmi :)
      Od razu mi się przypomniało:

      "[...] "Gadu, gadu, stary dziadu!

      Pleć, pleciuga, byle długo;



      Bajże, baju, po zwyczaju

      O tym ,naszym polskim kraju!"



      -W to mi grajcie, panie bracie!

      W to mi grajcie, miły swacie!

      Tyle szczęścia, co człek prześni,

      Tyle życia, co jest w pieśni.[...]"

      Pięknego dnia życzę i dziękuję za odwiedziny. Doceniam ten wysiłek wyjścia z pieczary ;)

      Usuń
    9. Nawet nosa nie wychynąłem z pieczary, mam zainstalowany w niej internet, saunę, peryskop,radar, sztuczne słońce,wygódkę, bilard, barek, elektryczny czajnik i kilka jeszcze innych gadżetów umilających życie.

      Również życzę pięknego dnia,szczęśliwych Świąt Bożego Narodzenia i tyle radości na co dzień, ile przyniósł Marii, matce jego, oraz nam katolikom Jezus.

      Usuń
  2. Aa tam, nie jestem doktorem, mój Pryncypał Mefistofeles doktoryzował się w naukach tajemnych. Jest taka katedra na Babiej Górze o specjalności wydzierania żywcem serc zagubionym bądź zbłąkanym dziewczętom. W światku poprawnej medycyny to się nazywa wiwisekcją ze skutkiem zejścia. Ja jestem tylko moździerzowym, czyli ucieram w moździerzu wysuszone serduszka na proszek.Proszek mieszam z kozim mlekiem i olejkiem balsamicznym. Tę miksturę w czas sabatu wiedzmy piją przy watrze dodając do niej do świeżej krwi z bobra oraz wino z czarnego bzu.
    W czas sabatu Mefisto wysyła mnie z tym proszkiem nad Kolorowe Jeziorka i tam sprzedaję po uncji każdej wiedźmie. Jak mi się uda skręcić co na lewo, to kupuję za zarobioną lewiznę bełty od Erosa z których za pomocą kuszy ubijam dziwozwieże, obdzieram je ze skóry i nad watrą grilluję te potwory. Smakują wyśmienicie. :o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. poproszę zatem o portret "dziwozwieża", ale zanim obedrzesz go ze skóry. Bardzom ciekawa jak wyglada, ale kosztować go nie mam zamiaru ;)

      Usuń
  3. Dziwozwierz

    Ma pióra na ogonie, pieje ludzkim głosem,. nosi grzebień od parady ale go nie używa. Jak głosi fama, dziwozwierz był rumakiem bywalca średniowiecznej agencji pod szyldem "Rzym". Tyle mówi Nonsensopedia.

    W rzeczywistości ( według moich badań ) , jest dziwozwierz mieszańcem śledziennika workowego z jagnięciem.
    To wyjątkowy przysmak wilkołaków przystosowanych do bardziej zmodyfikowanego menu, bowiem nowa generacja wilkołaków pije kumys, wodę źródlaną, lub przemycany Rum Jamaica.

    Inne źródła zajmujące się florą twierdzą ,że dziwo-zwierz to australijski stekowiec. Ale kto by tam wierzył innym źródłom.
    :o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to wychodzi na to, że to iście rajski ptak i stąd pewnie zaistniał w menu wilkołaków jako ulubione danie ;)
      Zupełnie jak dla mnie kurczak z rożna :D

      Usuń
    2. W rzeczy samej, to rajcujący ptaszek, jego ojczyzną jest Tasmania. Mój pryncypał upiera się twierdząc, że nie jest ptakiem ani stekowcem, bo jest płochliwy. Ilekroć Mef chce go złapać to dziwozwierz mu umyka, wówczas poirytowany woła; ale z ciebie skurczybyk ! Dlatego nazywa go skurczybykiem..
      Ja dziwozwierze łapię na wędkarski haczyk ze słodką przynętą.
      Z takim trofeum udaję się w bajkową krainę płatnych dziewosłębów i tam funduję sobie ucztę..
      :o)

      Usuń
    3. Biedne dziwozwierzatka.... nadziać się na taki haczyk toż to pewna śmierć i grobowiec w żołądku wilkołaka ;)
      Chyba trzeba je uprzedzić, aby unikały słodyczy i nie dały się złapać. Czas wystosować petycję o ochronę gatunkową tych rajskich istot :)

      Usuń
  4. Dziwozwierzaki są wyjęte spod prawa, można na nie polować bez ograniczeń , nie podlegają żadnej ochronie, ha ha ha :o)

    OdpowiedzUsuń
  5. :o))) Co za "Babsko niedobre"!
    Poszła spać wychodząc z sieci, czyli umykając jak ślesz z dziurawej...

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i każde słowo...