z przyjemnością i ja skorzystałabym z rady świderka, a tu nie ma na to żadnych widoków.... wielka awaria firmowego CO nawet jutro mi nie pozwoli sunąć w żadne zacisze :/
No i dobrze, no i dobrze, znajdę i ja więcej czasu na przegląd moich CD. Wetknęłaś we mnie nowego ducha, a może raczej odkurzyłaś go i w moje tryby upuściłaś kilka kropel oleju. Już zauważyłem że mniej zgrzytam.. ;o))
Zawsze kiedy byłem w pobliżu dobrej wróżki która z lampką oliwną w dłoniach oświetlała mi mrok dnia i upuszczała kroplę w mój tryb życia wydawało mi się,że wychodzę od zegarmistrza i w łatwiejszy sposób przesuwam wskazówki odmierzania upływającego czasu. Bacz byś nie upuściła kaganka... ;o)) Ja, obiecuję,że dalej będę śnił.
"Bacz byś nie upuściła kaganka.." duża odpowiedzialnością mnie obarczasz, a kaganek taki coraz cięższy, a ręce coraz słabsze... No ale... póki dam radę będę kurczowo trzymać :)
Rzeczywiście na wyciągniętej ręce kaganek bardziej ciąży. Może przybliż go do serca, na skróconej ręce nie będzie ciążył i dodatkowo utrudni wiatrowi psocić.
OO o tak jak to teraz zrobiłaś... Ha! Teraz się zastanawiam czy płomyk w kaganku jest bardziej ciepły czy oba w Twoich oczętach. Migocą równo tak samo.. ;o)
Gdzieś tu w komentarzu popełniłem gafę! Z lenistwa ,które jest mi ozdobą tkwiącą jak klips zakotwiczony w nosie,nie poszukam tego miejsca. Dlatego tutaj napiszę..
W zdaniu użyłem porównania mniej więcej takiego `jak kolejka wąskotorowa z Warszawy do Marek`... Przecież nie o tę kolejkę mi chodziło! Zamieniam zdanie na ` jak kolejka wąskotorowa z Poznania do Nowego Tomyśla`, resztę drogi do Starego pokonywałem piechotą by dalej, również per-pedes dotrzeć do Babci , a dokładnie do studni na rozdrożu wsi. ;o) Kolejki już nie ma,to by było na tyle uściślając.
pamiętam, ze pisałeś o wąskotorówce z Warszawy do Marek, ale tez nie pamiętam pod którym postem, ale czy to najważniejsze? z Poznania do N. Tomyśla nie jechałam nigdy wąskotorówką. Chyba tylko raz jechałam kilkanaście km wąskotorówką będącą w stałym rozkładzie jazdy z pewnej wsi w pobliżu, od babci do... i właśnie nie pamiętam dokąd i do kogo ;) Do babci natomiast jeździłam autobusem i właśnie w święta opowiadałam córci jak to świat się zmienił.... Kiedy miałam 4 lata, mama wsadzała mnie w autobus, prosiła kierowcę żeby wysadził w konkretnej wsi przy bramie, a ja wysiadałam i albo ktoś na mnie czekał wystarczająco duży, żeby tą bramę otworzyć, albo przeciskałam się szparą między jedną strona siatki a słupem od bramy i dalej wędrowałam drogą do rowu, a od rowu miedzą do końca pola i skręcałam w prawo znów na piaszczystą dziurawą drogę między polami i tak dochodziłam do babci.... Czy dzisiaj ludzie mogą mieć takie zaufanie? Czy ktokolwiek dzisiaj wyśle 4 l4tnie dziecko w drogę z obcymi ludźmi? a wtedy? wtedy nie było telefonów, nie można było zadzwonić i sprawdzić, czy dojechało, a jednak wysyłali wierząc że będzie bezpieczne... Jakoś tak mi strasznie brakuje tamtych czasów pomimo wielu innych wad...
;o) Widzisz... witam z uśmiechem we wczesny ranek, liczę że nie żałujesz sobie też uśmiechu - o co z resztą prosiłem. Twoje obawy całkowicie są uzasadnione. Dzisiaj dziecka w jakakolwiek podróż samemu nie wolno wysyłać. Świat wypełniony ludzką treścią w kolorze tęczy zboczył niebezpieczne i co gorsze ma coraz większy wpływ na to co jeszcze zdrowe. Poprzekładało o kiju ,który ma dwa końce zawsze będzie aktualne. Postęp kształci, daje możliwości ale postęp też zniewala i niszczy.
Dobrego dnia życzę,załączam niewidzialnego duszka :*:,będzie siedząc na Twoim ramieniu strzegł byś nie zgubiła uśmiechu.
chyba ten duszek pozwolił mi przetrwać dzisiejszy dzień w klimacie sensacyjnym :) Dziękuję za duszka i za życzenia. Jutro też poproszę bo zapowiada się podobny horror :/
O dzisiejszym świecie to już od dawna nie mam dobrego zdania i unikam dyskusji o nim. Co o nim myślę wynika w dużej mierze z moich obrazków o ile, ktoś je czyta chociaż pobieżnie a nie tylko ogląda ;) Pozdrawiam Cię serdecznie i spokojnej nocki Ci życzę, a jutro milusiego dnia :)
Wyliczanka
OdpowiedzUsuńŚlimak ślimak wystaw rogi
Dam ci radę przyjacielską
Jesteś piękny bosonogi
Suń w zacisze żeby klęską
Się nie ostał twój spacerek
Radę dałem ja... świderek
:o)
z przyjemnością i ja skorzystałabym z rady świderka, a tu nie ma na to żadnych widoków.... wielka awaria firmowego CO nawet jutro mi nie pozwoli sunąć w żadne zacisze :/
UsuńNo i dobrze, no i dobrze, znajdę i ja więcej czasu na przegląd moich CD.
UsuńWetknęłaś we mnie nowego ducha, a może raczej odkurzyłaś go i w moje tryby upuściłaś kilka kropel oleju.
Już zauważyłem że mniej zgrzytam.. ;o))
Miło słyszeć ze mnie zgrzytasz chociaż osobiście moje uszy tych zgrzytów nigdy nie słyszały :)
UsuńZawsze kiedy byłem w pobliżu dobrej wróżki która z lampką oliwną w dłoniach oświetlała mi mrok dnia i upuszczała kroplę w mój tryb życia wydawało mi się,że wychodzę od zegarmistrza i w łatwiejszy sposób przesuwam wskazówki odmierzania upływającego czasu.
UsuńBacz byś nie upuściła kaganka... ;o))
Ja, obiecuję,że dalej będę śnił.
"Bacz byś nie upuściła kaganka.."
Usuńduża odpowiedzialnością mnie obarczasz, a kaganek taki coraz cięższy, a ręce coraz słabsze... No ale... póki dam radę będę kurczowo trzymać :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńRzeczywiście na wyciągniętej ręce kaganek bardziej ciąży. Może przybliż go do serca, na skróconej ręce nie będzie ciążył i dodatkowo utrudni wiatrowi psocić.
UsuńOO o tak jak to teraz zrobiłaś... Ha! Teraz się zastanawiam czy płomyk w kaganku jest bardziej ciepły czy oba w Twoich oczętach. Migocą równo tak samo.. ;o)
Gdzieś tu w komentarzu popełniłem gafę!
OdpowiedzUsuńZ lenistwa ,które jest mi ozdobą tkwiącą jak klips zakotwiczony w nosie,nie poszukam tego miejsca. Dlatego tutaj napiszę..
W zdaniu użyłem porównania mniej więcej takiego `jak kolejka wąskotorowa z Warszawy do Marek`...
Przecież nie o tę kolejkę mi chodziło! Zamieniam zdanie na ` jak kolejka wąskotorowa z Poznania do Nowego Tomyśla`, resztę drogi do Starego pokonywałem piechotą by dalej, również per-pedes dotrzeć do Babci , a dokładnie do studni na rozdrożu wsi. ;o)
Kolejki już nie ma,to by było na tyle uściślając.
pamiętam, ze pisałeś o wąskotorówce z Warszawy do Marek, ale tez nie pamiętam pod którym postem, ale czy to najważniejsze?
Usuńz Poznania do N. Tomyśla nie jechałam nigdy wąskotorówką. Chyba tylko raz jechałam kilkanaście km wąskotorówką będącą w stałym rozkładzie jazdy z pewnej wsi w pobliżu, od babci do... i właśnie nie pamiętam dokąd i do kogo ;)
Do babci natomiast jeździłam autobusem i właśnie w święta opowiadałam córci jak to świat się zmienił....
Kiedy miałam 4 lata, mama wsadzała mnie w autobus, prosiła kierowcę żeby wysadził w konkretnej wsi przy bramie, a ja wysiadałam i albo ktoś na mnie czekał wystarczająco duży, żeby tą bramę otworzyć, albo przeciskałam się szparą między jedną strona siatki a słupem od bramy i dalej wędrowałam drogą do rowu, a od rowu miedzą do końca pola i skręcałam w prawo znów na piaszczystą dziurawą drogę między polami i tak dochodziłam do babci....
Czy dzisiaj ludzie mogą mieć takie zaufanie? Czy ktokolwiek dzisiaj wyśle 4 l4tnie dziecko w drogę z obcymi ludźmi? a wtedy? wtedy nie było telefonów, nie można było zadzwonić i sprawdzić, czy dojechało, a jednak wysyłali wierząc że będzie bezpieczne...
Jakoś tak mi strasznie brakuje tamtych czasów pomimo wielu innych wad...
;o)
OdpowiedzUsuńWidzisz... witam z uśmiechem we wczesny ranek, liczę że nie żałujesz sobie też uśmiechu - o co z resztą prosiłem.
Twoje obawy całkowicie są uzasadnione. Dzisiaj dziecka w jakakolwiek podróż samemu nie wolno wysyłać. Świat wypełniony ludzką treścią w kolorze tęczy zboczył niebezpieczne i co gorsze ma coraz większy wpływ na to co jeszcze zdrowe.
Poprzekładało o kiju ,który ma dwa końce zawsze będzie aktualne.
Postęp kształci, daje możliwości ale postęp też zniewala i niszczy.
Dobrego dnia życzę,załączam niewidzialnego duszka :*:,będzie siedząc na Twoim ramieniu strzegł byś nie zgubiła uśmiechu.
chyba ten duszek pozwolił mi przetrwać dzisiejszy dzień w klimacie sensacyjnym :)
UsuńDziękuję za duszka i za życzenia. Jutro też poproszę bo zapowiada się podobny horror :/
O dzisiejszym świecie to już od dawna nie mam dobrego zdania i unikam dyskusji o nim. Co o nim myślę wynika w dużej mierze z moich obrazków o ile, ktoś je czyta chociaż pobieżnie a nie tylko ogląda ;)
Pozdrawiam Cię serdecznie i spokojnej nocki Ci życzę, a jutro milusiego dnia :)
Wzajemnie, wzajemnie Madziu. A duszek niech sobie na ramieniu pobędzie, widać że mu tam dobrze, nie skarży mi się... ;o)
Usuń